Olsztynianie byli dla gospodarzy tylko tłem. Szczypiorniak, przygaszony, mało agresywny i nieskuteczny, nie potrafił odrobić straty punktowej, co tylko napędzało gwardzistów. Ekipa z Olsztyna groźna była przy rzutach z drugiej linii, ale to było za mało na dobrze dysponowanych koszalinian. I nawet jeśli ci z kolejnymi minutami nie ustrzegli się błędów (niewykorzystana sytuacja sam na sam, niecelne podanie), to i tak nie przeszkadzało to Gwardii w osiąganiu kilkubramkowego prowadzenia. Do czasu.
Im bliżej było końca pierwszej połowy, tym ta przewaga zaczęła topnieć. W 27. minucie goście doprowadzili do remisu, wykorzystując zaskakującą bierność lub pochopne decyzje w ataku Gwardii. Ostatecznie pierwsza część meczu zakończyła się minimalnym prowadzeniem gospodarzy, ale perspektywa drugiej odsłony w ich wykonaniu zaczęła wyglądać co najmniej niepokojąco.
I tak się stało. Po przerwie Olsztyn był bardziej ruchliwy i skuteczny. O krok wyprzedzał Gwardię, która nie była w stanie dotrzymać rywalom tempa. Zdawało się wręcz, że Szczypiorniak włączył drugi bieg i w pierwszej połowie tylko sprawdzał możliwości gwardzistów. W drugiej odsłonie zaś goście byli już nie do zatrzymania dla przewidywalnie grających koszalinian. Ci nie wyciągnęli wniosków z pierwszej połowy i nie potrafili zablokować rzutów z drugiej linii. A przewaga gości tylko rosła. W pewnym momencie pogoń stała się niemożliwa i Gwardia poniosła pierwszą porażkę na własnym terenie w tym sezonie.
Gwardia Koszalin - Szczypiorniak Olsztyn 29:32 (16:15)
Gwardia: Gryzio, Bugaj - Radosz 9, Prudzienica 4, Tołłoczko 5, Laskowski 2, Nowicki 1, Goerig 1, Czerwiński 1, Szpak, Felsztigier 4, Jakutowicz 2.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?