Hala w Karlinie z dotacją, ale później [wideo]

Miała już tętnić życiem, ale przez perturbacje z wykonawcami robót i zmiany w projektach (m.in. zwiększenie nośności dachu) wszystko przeciąga się w czasie. I najwyraźniej znów przeciągnie, bo kolejny wykonawca złożył wniosek o zmianę terminu oddania obiektu - z lutego na maj. I maj ma być właśnie terminem ostatecznym, bo pierwsza w hali impreza ma odbyć się w czerwcu - gala boksu.

Dwukondygnacyjny obiekt prezentuje się imponująco. Choć miejscami ze ścian wystają jeszcze kable, kilka pomieszczeń jest już praktycznie skończonych. W toaletach i szatniach są już kafle, brakuje drzwi, wykładzin.

Główna hala ma pomieścić na widowni 542 osoby. Kiedy na parkiecie stanie jednak ring, zmieścić się ma nawet 1,5 tys. kibiców.

Gotowa jest już ścianka wspinaczkowa i czterotorowa kręgielnia. Na wyposażenie czeka kort do squasha, centrum rehabilitacji, siłownia, sala zabaw dla dzieci.

- Naszą dumą będzie gabinet do krioterapii. Gminę na cały kraj rozsławiają nasi bokserzy i zapaśnicy. To kontuzyjne dyscypliny, dlatego cieszę się, że zawodnicy będą mieli takie właśnie miejsce na regenerację sił - mówi Waldemar Miśko, burmistrz Karlina.

W hali widowiskowo-sportowej, która nosić będzie nazwę Regionalne Centrum Sportu i Turystyki, trwają prace wykończeniowe. Ostatni przetarg, który właśnie trwa, wyłonić ma jeszcze wykonawcę wyposażenia m.in. kortu do squasha i siłowni.

Dlaczego znów termin oddania obiektu się oddala? - Wykonawca wystąpił o wydłużenie terminu o trzy miesiące, a jako główny powód podał problem ze zjazdem na drogę powiatową, który to trzeba było przeprojektować - tłumaczy burmistrz. - Jeśli termin ulegnie zmianie, to najdalej 6 maja będzie można na już korzystać z obiektu, a jako pierwsi wejdą tu uczniowie gimnazjum i szkoły średniej.

Nieco później zapewne będzie można korzystać z części komercyjnych, czyli na przykład siłowni, bo samorząd ogłaszać będzie przetargi dla chętnych na zarządzanie nimi.

Na liście ważnych dla inwestycji dat wczoraj można było dopisać kolejną. Wicemarszałek Andrzej Jakubowski podpisał z burmistrzem Miśko umowę o dofinansowanie projektu w ramach Regionalnego Programu Operacyjnego Województwa Zachodniopomorskiego. To 4 mln złotych.

- Chcemy budować potencja turystyczny regionu również nieco dalej od morza - podkreślił wicemarszałek i zaznaczył, że wysokość dofinansowania jest kwestią otwarta - może się jeszcze zwiększyć.

Cała inwestycja kosztować ma ponad 21,4 mln złotych. Totalizator Sportowy dokłada 3 mln, gmina stara się o milion z PFRON-u, 1,5 mln dołożył powiat białogardzki - i tu warto się zatrzymać. Bo zgodnie z umową starostwo miało dołożyć jeszcze raz tyle - 3 mln złotych. - Podając jako powód aneksowanie umów ze względu na zmianę terminu zakończenia robót powiat wycofał się z umowy. Zapewne nie pozostanie nam nic innego, jak pozew do sądu. Nie możemy zgodzić się na działanie wbrew interesowi gminy - zapowiada Waldemar Misko.

Po raz drugi przy hali pojawia się temat sądu. Pierwszy wykonawca prac, który zszedł z placu budowy w grudniu 2012 roku, zapowiedział proces. - Odpowiedzieliśmy na pozew i od dwóch, trzech miesięcy w sprawie jest cisza - mówi Waldemar Miśko. Gmina miała złożyć kontrpozew, jednak prawnicy samorządu zadecydowali, że takiej potrzeby na razie nie ma.

Jest za to potrzeba szukania inwestorów. - Chcemy, by przy hali powstał hotel, w którym zakwaterowani będą uczestnicy obozów sportowych. To nie będzie zadanie własne gminy, dlatego szukamy inwestora - mówi burmistrz.