Takiego zdania są naukowcy z Uniwersytetu Kalifornijskiego w San Francisco.
Odwiedzili oni kilkanaście znanych lokali w tym mieście w porach, kiedy są one najchętniej odwiedzane przez klientów. Pomiary wykazały, że wszędzie hałas przekraczał normy.
- Goście nie są raczej narażeni na uszkodzenie słuchu, bo siedzą w pubie zbyt krótko. Upośledzenie zagraża natomiast pracownikom, którzy każdego dnia przez wiele godzin przebywają w strefie nadmiernego hałasu - mówi Robert Sweetow, główny autor badań. Maksymalny poziom hałasu zmierzony przez naukowców wynosił od 85 do 109 decybeli.
Długotrwałe przebywanie w tak głośnych pomieszczeniach może grozić nawet całkowitą utratą słuchu - ostrzega Sweetow. Według niego osoby przystępujące do pracy w takich warunkach powinny być wcześniej poddane badaniu słuchu, a następnie okresowo badane.
Przypomina on, że upośledzenie słuchu wywołane urazem akustycznym, czyli nadmierną dawką decybeli, jest nieuleczalne.
- Szkodliwy wpływ hałasu można zmniejszyć poprzez noszenie ochraniaczy na uszach, ale trudno sobie wyobrazić kelnera w nausznikach. Byłoby najlepiej, gdyby dyskoteki, nocne kluby czy puby były dobrze wyciszone. Projekt architektoniczny powinien to uwzględniać - mówi Sweetow.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?