Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Hektary do poprawki

(qba)
Polsko - norweski Firmus, którego przedstawiciele nadal zainteresowani są zakupem terenów należących do BWSH, ma dziś swoją siedzibę w Mścicach pod Koszalinem. Produkcję chcą jednak zwiększyć, a firmę przenieść do Unieścia. Czy im się to uda? Liczą na to bardzo. Pod warunkiem, że w nowym przetargu syndyk nie zaproponuje ceny zaporowej.
Polsko - norweski Firmus, którego przedstawiciele nadal zainteresowani są zakupem terenów należących do BWSH, ma dziś swoją siedzibę w Mścicach pod Koszalinem. Produkcję chcą jednak zwiększyć, a firmę przenieść do Unieścia. Czy im się to uda? Liczą na to bardzo. Pod warunkiem, że w nowym przetargu syndyk nie zaproponuje ceny zaporowej.
- To był nasz błąd, że nie podaliśmy ceny minimalnej - przyznaje sędzia Anna Majewska-Jurys, komisarz postępowania upadłościowego Bałtyckiej Wyższej Szkoły Humanistycznej w Koszalinie.

Tym samym potwierdziła nasze informacje, że wynik przetargu na sprzedaż 15 hektarów ziemi w Unieściu, należących do uczelni, był co najmniej kontrowersyjny.
Jak już obszernie informowaliśmy w sobotnio-niedzielnym Magazynie, syndyk masy upadłościowej BWSH z niewiadomych przyczyn unieważnił przetarg, w którym wzięło udział dwóch oferentów. Jeden z nich to polsko-norweska firma "Firmus", producent drewnianych domów, które wysyła do Skandynawii. Właściciele firmy planowali przenieść do Unieścia całą swoją produkcję. "Firmus" zaproponował 5,2 mln złotych, czyli 35 zł za metr kwadratowy. To - według naszych rozmówców - świetna cena za teren, na który do tej pory chętnych było jak na lekarstwo.

Więcej w papierowym wydaniu gazety.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!