Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Historia Koszalina. Patrzyliśmy, jak budują dach amfiteatru

Piotr Polechoński [email protected]
Widownia bez zadaszenia. Ten widoczny kawałek konstrukcji nad nią to jedna z obręczy, które dziś utrzymują dach. W górnej części zdjęcia widać budowlańców z planami, a na ławkach siedzi kilkoro gapowiczów.
Widownia bez zadaszenia. Ten widoczny kawałek konstrukcji nad nią to jedna z obręczy, które dziś utrzymują dach. W górnej części zdjęcia widać budowlańców z planami, a na ławkach siedzi kilkoro gapowiczów. Fot. Czytelnik
Odwiedził nas Czytelnik z Koszalina ze zdjęciami, które zostały zrobione wtedy, gdy był budowany dach amfiteatru. - Miałem wtedy 12 lat i razem z ojcem przychodziliśmy przyjrzeć się jak go stawiają. Było, na co popatrzeć - mówi.

Fakty

Koszaliński amfiteatr w budowie.
Koszaliński amfiteatr w budowie. Fot. Czytelnik

Koszaliński amfiteatr w budowie.
(fot. Fot. Czytelnik)

Fakty

Dach amfiteatru zaprojektował profesor Jan Filipkowski, wieloletni pracownik naukowy i wykładowca najpierw w Wyższej Szkole Inżynierskiej, a potem na Politechnice Koszalińskiej.

O szybkiej budowie dachu zadecydowały najwyższe władze miejsko- partyjne. Powód: zbliżające się ogólnopolskie dożynki (wrzesień 1975) i przyjazd Edwarda Gierka, I sekretarza PZPR. Obawiano się, że w przypadku deszczu trzeba będzie uroczystości przenieść do amfiteatru, a ten nie był wówczas zadaszony.

Konstrukcja okazała się na tyle oryginalna, że w Meksyku, w 1978 roku, uznano ją za jedną z najciekawszych konstrukcji na świecie lat 70.

Budowa dachu amfiteatru w Koszalinie ruszyła w 1975 roku i trwała zaledwie pół roku. - To było wtedy duże wydarzenie, nawet dla takich chłopaków jak ja. Nagle pojawiły się olbrzymie konstrukcje, ciężki sprzęt, jakiego nigdy nie widzieliśmy, olbrzymia liczba robotników. No, krótko mówiąc, działo się - opowiada koszalinianin.

Wspomina, że codziennie biegł z kolegami zobaczyć postępy prac, a co jakiś czas ojciec zabierał go na spacer i razem zasiadali na ławkach, patrząc jak skomplikowana konstrukcja zasłania niebo nad amfiteatrem.

- Takich jak my osób czasem było kilka, czasem nawet kilkadziesiąt. Wszyscy komentowali, oceniali, to, co wdzieli. Atmosfera była wspaniała. Nikt nas nie wyganiał, więc to musiała już być taka faza prac, podczas których nic nikomu nie groziło - dodaje nasz Czytelnik. W szczególny sposób zapamiętał moment, gdy budowlańcom udało się zamontować jeden z łuków podtrzymujących dach. - I wtedy rozległy się rzęsiste brawa. Klaskaliśmy wszyscy jak jeden mąż.. Piękna chwila.

Koszalinian pamięta też, że jak zakończono budowę to z pobliskich miejscowości zjeżdżały się wycieczki, aby obejrzeć tak niezwykłą konstrukcję. - Szkoda tylko, że teraz nasz amfiteatr nie jest wykorzystany w takim stopniu, w jakim mógłby być. A przecież trudno o lepszą wizytówkę dla miasta niż imprezy transmitowane na całą Polskę z takiego właśnie miejsca - mówi nasz Czytelnik.

Czytaj e-wydanie »

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!