Do marcowych obchodów jeszcze daleko, ale komitet przygotowujący uroczystości właśnie stworzył ich program czterodniowych obchodów. Obejmuje on mszę ekumeniczną, apel poległych, spotkania kombatantów z młodzieżą. Centralnym wydarzeniem będzie zgromadzenie patriotyczne z udziałem Kompanii Reprezentacyjnej i Orkiestry Wojska Polskiego. Tymczasem w programie zabrakło punktu, który miał być największą atrakcją obchodów - wielkiej inscenizacji boju o miasto (zastąpi go rekonstrukcja zaślubin żołnierzy I Armii Wojska Polskiego z morzem). Co się stało, że impreza - która już w marcu tego roku przykuła uwagę młodzieży, wielbicieli militariów i największych polskich mediów - wypadła z programu?!
- Chodzi o to, że moglibyśmy jedynie zrobić jeszcze raz to samo. Czyli inscenizację w porcie - usłyszeliśmy od Włodzimierza Adama, stojącego na czele prezydium obchodów. - Inne miejsca są już zabudowane. Choćby takie Zieleniewo. Zresztą po ostatniej inscenizacji dotarło do mnie sporo sygnałów od kombatantów, że nie do końca im się ta impreza podobała. Narzekali, że w inscenizacji używano broni, której nie było podczas prawdziwych walk, a całość była mało widoczna.
Inscenizację boju ma zastąpić rekonstrukcja zaślubin z morzem. - Będziemy się starali odtworzyć wszystko jak najdokładniej z mundurami, uzbrojeniem i godzinami wydarzeń włącznie - zapowiada Włodzimierz Adam. Nad dopracowaniem detali ma czuwać historyk, Hieronim Kroczyński.
- Szanuję opinię kombatantów i liczę się z ich zdaniem. Ubolewam jednak, że mimo obietnicy danej rekonstruktorom w tym roku, inscenizacji w przyszłym roku nie będzie - mówi Paweł Pawłowski, dyrektor Muzeum Oręża Polskiego. - Szkoda, bo przyszłoroczny spektakl miały wzbogacić czołgi T- 34 i pojazdy SU - 76. Inscenizacja już w tym roku ściągnęła około trzech tysięcy widzów. Zjechało do nas 200 rekonstruktorów z całej Polski. Kołobrzeg pokazywało pięć telewizji, w tym dwie relacjonowały przebieg wydarzeń na żywo. Miasto i nasze muzeum miało doskonalą promocję. Niestety, z tego zrezygnowano - dodaje.
- Szkoda - wtóruje Marek Łukasik, z Grupy Rekonstrukcji Historycznej Pomerania 1945, reżyser marcowego spektaklu: - Swoje batalistyczne inscenizacje walk ma Warszawa, Wałcz, Krojanty i wiele, wiele innych miejsc, o które toczono boje. To świetna, żywa lekcja historii nie tylko dla młodych ludzi. Staramy się przekazać towarzyszące walkom emocje. Statyczna rekonstrukcja uroczystości w wykonaniu wojska, to zupełnie coś innego.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?