Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Historia: Niemieckie tajemnice ukryte za starymi belkami

Alina Konieczna [email protected]
Bogdan Wołoszyn przyniósł do naszej redakcji niemieckie druki urzędowe, fragmenty gazet, listy gończe.To wszystko było ukryte na strychu jego domu. Większość z dokumentów zostały przygotowane przez niemiecką policję.
Bogdan Wołoszyn przyniósł do naszej redakcji niemieckie druki urzędowe, fragmenty gazet, listy gończe.To wszystko było ukryte na strychu jego domu. Większość z dokumentów zostały przygotowane przez niemiecką policję. Fot. Jerzy Szych
Podczas remontu strychu swojego domu Bogdan Wołoszyn odnalazł poniemieckie papiery. Przyniósł je do naszej redakcji, a my przekazaliśmy znalezisko koszalińskiemu Muzeum.

Bogdan Wołoszyn mieszka w Kraśniku, w gminie Biesiekierz. Gdy rozpoczął remont strychu, za belkami odnalazł zwitek papierów. Były zbutwiałe, mokre, pożarte przez myszy, śmierdzące. Już ze wstępnych oględzin wynikało, że wciśnięte za belki stropowe papiery przeleżały wiele lat - znalezione pisma pochodzą z roku 1939 i z lat II wojny światowej.

- Nie wiem, czy są coś warte, ale może komuś się przydadzą - mówił Bogdan Wołoszyn, który zostawił papiery w naszej redakcji. O sprawie poinformowaliśmy Danutę Szewczyk z koszalińskiego Muzeum, która niezwłocznie odebrała znalezisko.

- Po wstępnych oględzinach można stwierdzić, że są to dzienniki urzędowe niemieckiej policji kryminalnej z końca lat trzydziestych i z czasów wojny - powiedziała nam Danuta Szewczyk. - Zostały one wydane przez centralę w Berlinie, dotyczą osób ściganych na terenie całych Niemiec, ale także na terenie koszalińskim. Dla nas ciekawym byłoby, czy są tam nazwiska polskich robotników przymusowych. Jest to do odczytania, jednak wymaga czasu i pracy, ponieważ dokumenty są w bardzo złym stanie - ocenia.

Wśród znalezionych papierów jest także jedna czarno-biała widokówka z przełomu roku 1939/1940. Według Danuty Szewczyk to propagandowe zdjęcie przedstawiające niemieckich policjantów pomagających swoim obywatelom. Na tej fotografii patrol policyjny pracuje przy usuwaniu znalezionej, zakopanej w ziemi broni i ukrytego sprzętu wojskowego. W najgorszym stanie (mocno pogryzione przez myszy) są dokumenty wysłane przez policję berlińską do policji koszalińskiej.

- Można przypuszczać, że w tym domu mieszkał niemiecki policjant - dodaje Danuta Szewczyk. - Kiedy wojna się skończyła, postanowił ukryć ten fakt. Pozostałe dokumenty schował na strychu, za belką.

Obecnie wszystkie papiery znalezione w domu Bogdana Wołoszyna są suszone w Muzeum. Danuta Szewczyk poinformowała nas, że chce przekazać je Archiwum Państwowemu w Koszalinie.

- Nie wiem, czy Archiwum będzie zainteresowane - kończy Danuta Szewczyk. - W obecnym stanie te dokumenty nie nadają się do bezpośredniego użycia, po wysuszeniu trzeba je zdezynfekować. Jeśli Archiwum uzna je za interesujące, wówczas będzie musiało je zdigitalizować, czyli zapisać w wersji cyfrowej.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!