Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Historia: początki zielonego Koszalina

Piotr Polechoński
To zdjęcie zostało  zrobione w parku  przed  przejściem pod dzisiejszą ulicą Zwycięstwa
To zdjęcie zostało zrobione w parku przed przejściem pod dzisiejszą ulicą Zwycięstwa Archiwum j. sterczyńskiego
Istnienie naszych parków to zasługa Towarzystwa Upiększania Miast z XIXwieku. To dzięki tym entuzjastom sprzed ponad wieku Koszalin jest dziś tak zielonym miastem
Miniaturowy Koszalin jest aż w Minden – niedużym mieście w pobliżu Hanoweru.

Miniaturowa kopia Koszalina jest w Minden, pod Hanowerem [zdjęcia]

Wszystko zaczęło się, gdy Koszalin został stolicą rejencji (odpowiednika naszego województwa). Ranga, jaką wówczas zdobyło miasto, wymuszała jego rozbudowę, a żyjący od pokoleń w obrębie murów miejskich koszalinianie również domagali się wyjścia poza tę granicę. Ludzie chcieli czynnie odpoczywać, chodzić na spacery. Wówczas to wzdłuż wału okalającego mury (od obecnej ulicy 1 Maja do ulicy Młyńskiej) poprowadzone zostały spacerowe dróżki i zaczęto snuć projekty zagospodarowana terenu dawnego ogrodu zamkowego z przylegającym do niego stawem.

Pierwszy, koszaliński plac zabaw dla dzieci
Przełomowym rokiem okazał się być rok 1835, gdy prezydentem rejencji został Leopolda Fritsche. To właśnie on doprowadził do powstania Towarzystwo Upiększania Miasta. Jego członkowie swoją działalność rozpoczęli od posadzenia krzewów ozdobnych przy placu Fryderyka Wilhelma (dziś plac Wolności), przy którym pół roku później został wzniesiony monumentalny gmach poczty głównej.

Wraz z zagospodarowaniem placu Fryderyka rozpoczęto rekonstrukcję wałów przy murach miejskich, które nazwano promenadami "na małym wale" (od obecnej ulicy 1 Maja do ulicy Zwycięstwa) oraz na dużym wale (odcinek w kierunku ulicy Młyńskiej).
Obie promenady połączyła, założona w 1843 roku aleja lipowa, która wiodła następnie wzdłuż brzegu stawu przy ulicy Piastowskiej (do końca tej ulicy).

W 1859 roku przy drodze parkowej na lewym brzegu stawu posadzono rząd kasztanowców, które - podobnie jak lipy - w dobrym zdrowiu dotrwały do czasów współczesnych.
W 1875 roku w okolicy małego wału - w dół od budynku nieistniejącej jeszcze wówczas siedziby rejencji (obecnie siedziba Komendy Miejskiej Policji) w kierunku stadionu "Bałtyku", na podmokłym terenie przeprowadzono prace melioracyjne i utworzony pierwszy w historii miasta plac zabaw dla dzieci.

Staw prawie zasypano gruzem
Urządzenie parku wzdłuż murów miejskich i strumienia Młyńskiego, jak wówczas nazywano miejski odcinek Dierżęcinki, odbywało się etapami, na przestrzeni ponad dziewięćdziesięciu lat. Park stopniowo się rozrastał, a stare założenia były przebudowywane.
Tak było między innymi z placem Hindenburga - obecnym rozarium na skraju parku, naprzeciwko poczty głównej. To miejsce określane jako "strefa ciszy", albo "otwarty ogród" z czasem, wskutek zaniedbania, zatraciło swój pierwotny charakter i w latach 1927-1929 zostało gruntownie przekształcone.

Z kolei pierwsza próba rekonstrukcji parkowego stawu została podjęta w roku wybuchu I wojny światowej, czyli w 1914 roku, ale ta nie została dokończona - zabrakło pieniędzy. Sześć lat później niewiele brakowało, a zostałby zrealizowany pomysł całkowitego zasypania stawu gruzem. Dopiero w latach 1933-1934 staw został odbudowany i urządzono na nim wysepkę dla łabędzi.
Park otaczający gmach Koszalińskiej Biblioteki Publicznej swoje istnienie oraz wyjątkowo duże zgromadzenie zabytkowych drzew zawdzięcza wcześniejszemu istnieniu tutaj cmentarza. Powstał on w 1819 roku i służył mieszkańcom przez osiemdziesiąt lat. Grobowce trwały nienaruszone jeszcze przez siedemdziesiąt lat. Ostatnie ślady cmentarza znikły wraz z budową biblioteki z końca lat 60 XX wieku.

Najstarsze drzewa w mieście
Najstarszym wśród drzew - które rosną w koszalińskich parkach - jest jawor rosnący na skraju głównego parku, tuż za ulicą Grodzką - liczy dziś już ponad 300 lat. Nieco młodszy jest piękny dąb szypułkowy, rosnący na skwerze po prawej stronie pomnika Józefa Piłsudskiego (to drzewo ma 265 lat). Natomiast skrzydłoorzech kaukaski, który rośnie przy ulicy Moniuszki, został posadzony 239 lat temu. Co ciekawe, to ostatnie drzewo nie mogło wyrosnąć samo, bo to wyjątkowo egzotyczny gatunek. To zaś oznacza jedno: na długo zanim budowa ruszyła w tym kierunku, daleko za miastem musiała istnieć jakaś posiadłość.

Czytaj e-wydanie »

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!