Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Historia Pomorza. Maccabi Stolp i przedwojenny olimpijczyk

Rafał Szymański
Erwin Gillmeister witany na słupskim dworcu tuż po przyjeździe z Berlina w 1936 roku.
Erwin Gillmeister witany na słupskim dworcu tuż po przyjeździe z Berlina w 1936 roku. Fot. Archiwum Rafała Szymańskiego
Po pierwszej wojnie światowej powstał w Słupsku żydowski klub sportowy Maccabi/Tzair Stolp. Jeden z jego sportowców wywalczył medal w igrzyskach olimpijskich.

Nie mamy wiele informacji na temat klubu.. Najprawdopodobniej miał siedzibę na parterze kamienicy przy dzisiejszej ul. Niedziałkowskiego, gdzie kiedyś była pralnia. Zrzeszał sportowców pochodzenia żydowskiego, syjonistów... Najmocniej związek działał w drugiej połowie lat 30. XX wieku, kiedy na Żydów patrzono coraz mniej przychylnie w innych klubach i drużynach. Opuszczali dotychczasowe składy i przenosili się do Maccabi/Tzair.

Był związkiem sportowym, najprawdopodobniej najczęściej uprawiano w nim piłkę nożną. Po 1938 roku i Kryształowej Nocy Maccabi/Tzair zawiesił swoją działalność, by nie narażać członków klubu na zaczepki.

Wśród wielu sportowców, którzy w tamtych latach trenowali i reprezentowali kluby w Słupsku, był Erwin Gillmeister.
Mija 20 lat od jego śmierci. Był pierwszym sportowcem znad Słupi, który wywalczył medal w igrzyskach olimpijskich. Zmarł w 1993 roku w Monachium. Startował w barwach SV Germanii 03 Stolp. Urodził się w 1907 roku w Toruniu, ale potem przeniósł się do Słupska. Był skromny, ale niezwykle bojowy i te cechy pomogły mu zdobywać laury na sportowych arenach. Gillmeister miał specyficzny talent, biegał najszybciej na ostatnich 20-30 metrach. Po latach treningów w 1926 roku osiągnął 10,6 s na 100 metrów. 200 m pokonywał w 21.8 s. Taki wynik stawia go w jednym szeregu z najlepszymi ówcześnie zawodnikami w Niemczech.
To dało mu powołanie do reprezentacji. W 1933 roku z reprezentacją Niemiec zdo-bywa mistrzostwo Europy w Turynie. Sztafeta 4x100, w której występował, była bezkonkurencyjna.

Nie pojechał za to na igrzyska do Los Angeles w 1932 roku. Skaleczył się w nogę i został w domu. Cztery lata potem wiedział, że start w kolejnych igrzyskach jest ostatnią życiową szansą na medal. Miał 29 lat i kariera zbliżała się do końca.
W 1936 roku igrzyska olimpijskie przeprowadzono w Berlinie. Gillmeister po-święcił przygotowaniom kilkanaście miesięcy. Jesienią i wiosną trenował na Hindenburg-Kampfbahn (dzisiaj stadion 650-lecia), zimą w nieogrzewanych hangarach po sterowcach w Seddin (dzisiaj Jezierzyce). Opłaciło się. Trafił do reprezentacji do sztafety 4x100 metrów.

Finał berlińskich zmagań był dla kibiców niezwykle ekscytujący. Złoto przypadło reprezentacji USA. Srebro wywalczyli Włosi. Równocześnie na trzecim miejscu na metę wpadli Niemcy i Holendrzy.

Tym drugim w trakcie wymiany wypadła pałeczka. Medal przypadł Niemcom. Biegli oni w składzie Gillmeister, Leichum, Borchmeyer i Hornberger. Uzyskali czas 41,2 sek. Erwin spełnił swoje marzenie. Na dworcu w Stolpie witały go tłumy. Skromny, niewielki biegacz za życia stał się legendą miasta.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo