Historia. Wysadzony przez esbeków? Rozebrany przez wojsko? Krzyż zniknął, pozostał tylko cokół

Piotr Polechoński
Piotr Polechoński
Krzyż z Góry Chełmskiej w zimowej scenerii. Przed wojną był to miejsce, w który zbierali się koszalinianie lubiący aktywny wypoczynek, w tym także miłośnicy nart (lata 20).
Krzyż z Góry Chełmskiej w zimowej scenerii. Przed wojną był to miejsce, w który zbierali się koszalinianie lubiący aktywny wypoczynek, w tym także miłośnicy nart (lata 20). Fo. Archiwum
Słynny krzyż z Góry Chełmskiej i jego niewyjaśnione dotąd zniknięcie to jedna z najciekawszych koszalińskich tajemnic.

Kilkumetrowy krzyż umieszczony na wysokim podeście, na który można było wejść po krętych schodach, powstał w 1829 roku. Upamiętniał pruskich żołnierzy z Koszalina i okolic poległych w wojnach napoleońskich. 3 sierpnia tamtego roku na szczycie Góry Chełmskiej odsłonił go pochodzący z Koszalina ojciec Rudolf Clausius, światowej sławy fizyk. (Rudolf Clausius urodził się w Koszalinie i spędził tutaj pierwsze kilkanaście lat swojego życia).

Krzyż trwale wpisał się w krajobraz niemieckiego Koszalina. Do II wojny światowej teren znajdujący się w jego pobliżu był miejscem wielu patriotycznych imprez. Był też punktem orientacyjnym, w którym zbierali się miłośnicy aktywnego wypoczynku na świeżym powietrzu i pośród drzew. Krzyż odsłonięty przez Clausiusa przetrwał nawet wojenną zawieruchę.

Przez kilkadziesiąt kolejnych lat po II wojnie światowej dla wycieczkowiczów z polskiego już Koszalina pomnik z krzyżem stanowił główną atrakcję wypraw na Górę Chełmską, robiono przy nim najwięcej pamiątkowych zdjęć. Działo się tak przez lata 50. i 60. Potem historia krzyża nagle się urywa. Wiadomo jedynie, że został on wysadzony w powietrze lub rozebrany, nieznany jest jednak ani sprawca ani powód. Co jakiś czas pojawią się na ten temat różne hipotezy, ale żadnej z nich nie udało się potwierdzić pewnej wersji wydarzeń.

Jedna z najpopularniejszych i najciekawszych teorii głosi, że pomnik zniszczyli najprawdopodobniej funkcjonariusze Służby Bezpieczeństwa PRL. Tak dzieje krzyża przedstawiali ponoć byli esbecy już po 1989 roku. Decyzja o jego demontażu miała zapaść na wysokim szczeblu partyjnym. Wynikała z obawy, że obiekt stanie się miejscem spotkań i pielgrzymek dla dawnych niemieckich mieszkańców, odwiedzających Koszalin co jakiś czas. Ówczesne władze systematycznie niszczyły w mieście wszelkie ślady po przedwojennych koszalinianach. - W latach 60. pracowałam w Koszalińskim Ośrodku Sportu i Rekreacji, który w zarządzał wtedy całą infrastrukturą na Górze Chełmskiej. Któregoś dnia dowiedziałam się, że pojawił się plan usunięcia z niej krzyża – opowiada Janina Nowak. – I z tego, co wtedy usłyszałam, wychodzi na to, że to na najwyższych, koszalińskich szczeblach partyjnych zdecydowano o zburzeniu pomnika ze względu na jego religijny i poniemiecki charakter. I tak zburzono pomnik pod osłoną nocy, choć nie jestem pewna, czy wysadzono go w powietrze, czy też po prostu rozbito go kilofami – dodaje koszalinianka.

Nie brakuje jednak mieszkańców przekonanych o tym, że krzyż z Góry Chełmskiej nie zniknął z pobudek politycznych, w wyniku akcji Służby Bezpieczeństwa. Ta część koszalinian twierdzi, że pomnik zaczął się powoli rozpadać z przyczyn naturalnych. Nikt o niego nie dbał i z roku na rok wyglądał coraz gorzej, aż w końcu zjawiło się kilku robotników którejś z miejskich firm budowlanych, którzy zajęli się jego demontażem.

Jest jeszcze jeden ślad, który sugerować może jeszcze inne okoliczności zniknięcia pomnika. W połowie lat 60. w niemieckim piśmie „Kosliner Kurier”, wydawanym przez byłych mieszkańców Koszalina, pojawiła się pewna ciekawa informacja. Jej autor pisał wówczas, że słynny krzyż usunięty został nocą przez polskie wojsko i wywieziony w niewiadomym kierunku. Na tym wszelkie tropy się kończą.

Dziś po pomniku został jedynie wysoki, rozległy cokół. Do końca lat 80. stały na nim tablice informujące o historii prowadzonych w tym miejscu badań archeologicznych. Gdy w czerwcu 1991 roku Jan Paweł II odwiedził Koszalin, udał się także na Górę Chełmską, na szczycie której zbudowano sanktuarium Matki Boskiej Trzykroć Przedziwnej. Pusty podest zamienił się w pomnik tej doniosłej chwili. Na jednej z jego ścian zawisła tablica z fragmentem nauki Ojca Świętego.

Rzeszów. Spacer szlakiem sklepów i warsztatów z okresu okupacji

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Komentarze

Komentowanie artykułów jest możliwe wyłącznie dla zalogowanych Użytkowników. Cenimy wolność słowa i nieskrępowane dyskusje, ale serdecznie prosimy o przestrzeganie kultury osobistej, dobrych obyczajów i reguł prawa. Wszelkie wpisy, które nie są zgodne ze standardami, proszę zgłaszać do moderacji. Zaloguj się lub załóż konto

Nie hejtuj, pisz kulturalne i zgodne z prawem komentarze! Jeśli widzisz niestosowny wpis - kliknij „zgłoś nadużycie”.

Podaj powód zgłoszenia

Nikt jeszcze nie skomentował tego artykułu.
Wróć na gk24.pl Głos Koszaliński
Dodaj ogłoszenie