Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Hodowcy materiału siewnego walczą o swoje pieniądze

Zbigniew Marecki
Choć od 2004 polscy rolnicy mają obowiązek płacić hodowcom materiału siewnego za prawa autorskie do... ziaren, to jeszcze wielu z nich o tym nie wie. Może się to skończyć sporem sądowym.

Od 2004 roku, kiedy nasz kraj wszedł do Unii Europejskiej, odmiany chronione roślin uprawnych stanowią własność hodowców, czyli producentów materiału siewnego na podobnej zasadzie do prawa patentowego. Dlatego wyłącznie hodowca lub osoba przez niego upoważniona może zarobkowo korzystać z wyhodowanej odmiany. Oznacza to, że może ją wytwarzać, rozmnażać, oferować do sprzedaży i sprzedawać lub zbywać w innej formie tylko hodowca. Z kolei rolnik kupujący materiał siewny, aby legalnie korzystać z odmiany chronionej wyłącznym prawem , może go kupić i wysiać, a zebrany plon przeznaczyć na dowolny cel, z wyjątkiem siewu.

Jeśli jednak rolnik chce legalnie wysiać nasiona odmiany chronionej zebrane we własnym gospodarstwie, może to zrobić, ale tylko wtedy, gdy skorzysta z tak zwanego odstępstwa rolnego. Zgodnie z obowiązującym prawem z przywileju bezpłatnego odstępstwa rolnego mogą korzystać gospodarstwa o powierzchni do 25 ha. Dotyczy to rolników uprawiających: pszenicę zwyczajną, żyto, jęczmień, pszenżyto, owies, kukurydzę, rzepak, łubin żółty i wąskolistny, lucernę siewną, groch siewny, bobik, wykę siewną, pszenicę twardą, rzepik, len zwyczajny (oleisty). Z tej regulacji wyłączeni są jednak rolnicy prowadzący uprawę ziemniaka. W ich przypadku taki przywilej dotyczy gospodarstw rolnych o powierzchni do 10 ha.
Agencja wysyła wnioski

Sprawa jest prosta, gdy rolnik kupuje nowy materiał siewny. W jego cenie jest już wliczona stosowna opłata dla właściciela praw autorskich. Inaczej jest, gdy rolnik wysiewa ziarno z własnych plonów. Jeśli jego gospodarstwo obejmuje powierzchnię większą od tej, którą opisano przed chwilą, też powinien płacić za tzw. odstępstwo rolne, ale dobrowolnie przez kilka lat nie robił tego praktycznie nikt. Dlatego w 2006 r. firmy hodowlane, które zajmują się produkcją ziarna, powołały wspólną firmę, nazwaną Agencją Nasienną. Jej siedziba znajduje się w Lesznie. W imieniu producentów materiału siewnego ta spółka zaczęła domagać się od rolników informacji o zasiewach w ich gospodarstwie oraz używanych przez nich odmianach nasion, żeby naliczyć im stosowne opłaty.

Tylko w 2007 roku Agencja Siewna wysłała do 7 tysięcy największych gospodarstw w całej Polsce pierwsze wnioski o udzielenie informacji o swoich zasiewach. Z roku na rok liczba wysyłanych wniosków do rolników wzrasta. Już zbliża się do stu tysięcy rocznie. Do sądów skierowano już kilkaset spraw przeciwko tym, którzy mimo wezwań i monitów nie chcieli podać Agencji danych, które ona od nich oczekiwała.

Jedną z takich spraw przeciwko 29 rolnikom z Opolszczyzny już rozstrzygnął Sąd Okręgowy w Opolu. W swoim postanowieniu potwierdził prawo Agencji do zdobywania takich informacji i nakazał rolnikom wypełnienie wniosków. Część rolników jednak nadal podważa prawo Agencji do wymagania od nich bardzo szczegółowych informacji o gospodarstwie. Niektórzy wręcz czują się przez nią inwigilowani. Domagają się też wprowadzenia nadzoru nad sposobem ustalania opłat za odstępstwo rolne. Tymczasem władze Agencji informują zainteresowanych, że spółka była kontrolowana przez Generalnego Inspektora Ochrony Danych Osobowych, który nie miał zastrzeżeń co do zasad jej działalności.

Prawdopodobnie z tego względu Agencja już teraz wysyła swoich inspektorów w teren. Ich zadaniem jest sprawdzanie w gospodarstwach prawdziwość danych podanych przez rolnika w wypełnionym wniosku. Jeśli gospodarz nie pozwala inspektorowi wejść na swoją ziemię, to on informuje policję i domaga się wydania sądowego zezwolenia na przeprowadzenie kontroli.

Nie każdy płaci, ale każdy informuje
Jak się okazuje, opłaty za korzystanie z odmian chronionych są obecnie podstawowym źródłem finansowania prac hodowców nad tworzeniem nowych odmian roślin uprawnych. Według fachowców z branży program hodowlany trwa ok. 10 lat i wymaga nakładów rzędu kilku milionów złotych. Produkowane przez hodowców ilości materiału siewnego są zbyt małe, żeby generować wystarczające przychody; hodowcy nie otrzymują też żadnych dotacji państwowych na programy hodowlane. W tej sytuacji warunkiem kontynuowania prac przez hodowców (i postępu w produkcji roślinnej!) jest regularne wnoszenie opłat przez licencjobiorców i rolników.

Aby opłaty nie były za wysokie, muszą być powszechne. Dlatego swoje wnioski Agencja wysyła do wszystkich rolników. Także tych, którzy z mocy prawa są zwolnieni z konieczności ponoszenia opłat z tytułu odstępstwa rolnego. Oni też muszą wypełnić stosowny wniosek, ponieważ ustawa nie przewiduje zwolnienia z udzielenia informacji. Na każdym posiadaczu gruntów rolnych o powierzchni powyżej 10 ha ciąży bowiem ustawowy obowiązek informacyjny, nawet jeśli nie wysiewał w danym okresie odmian roślin chronionych lub nie wykorzystywał własnego materiału ze zbioru jako materiału siewnego. Należy wówczas zaznaczyć pole D 24 na druku AGNAS i odesłać go na adres Agencji.Odpowiedzi należy udzielić w ciągu 30 dni od daty otrzymania wniosku. Nieudzielenie informacji lub udzielenie informacji fałszywej może być potraktowane jako wykroczenie, zagrożone karą grzywny.

O szczegółach można przeczytać na stronie www.agencjanasienna.pl.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!