Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Holandia zdominowała "grupę śmierci"

Redakcja
Piłkarze Holandii pewnie wygrali rywalizację w grupie C, nazywanej "grupą śmierci", podczas mistrzostw Europy rozgrywanych na boiskach Austrii i Szwajcarii.

Holandia - Rumunia 2:0 (0:0)

Holandia - Rumunia 2:0 (0:0)

Bramki: Klaas-Jan Huntelaar (54), Robin van Persie (87).
Żółta kartka - Cristian Chivu (Rumunia).
Holandia: Maarten Stekelenburg - Khalid Boulahrouz (58-Mario Melchiot), John Heitinga, Wilfred Bouma, Tim de Cler - Orlando Engelaar, Demy de Zeeuw - Ibrahim Afellay, Robin van Persie, Arjen Robben (62-Dirk Kuyt) - Klaas-Jan Huntelaar (83-Jan Vennegoor of Hesselink).
Rumunia: Bogdan Lobont - Cosmin Contra, Sorin Ghionea, Gabriel Tamas, Razvan Rat - Banel Nicolita (82-Ovidiu Petre), Razvan Cocis, Paul Codrea (72-Nicolae Dica), Cristian Chivu, Adrian Mutu - Marius Niculae (59-Daniel Niculae).
Sędziował: Massimo Busacca (Szwajcaria).

W swoim ostatnim meczu fazy grupowej pokonali oni Rumunię 2:0 (0:0) i w sobotnim ćwierćfinale (21 czerwca) w Bazylei zmierzą się z drugą drużyną grupy D (Rosja lub Szwecja).

Tak jak się można było spodziewać Marco van Basten, selekcjoner Holendrów, który po dwóch meczach był pewny awansu, w trzecim spotkaniu w grupie C dał odpocząć kilku podstawowym zawodnikom.

Pierwsi strzał w meczu oddali Rumuni, a konkretnie uczynił to Marius Niculae, który w 4. minucie przymierzył z 12 metrów, ale obok słupka bramki strzeżonej po raz pierwszy na tych mistrzostwach przez Maartena Stekelenburga.

Po pierwszym kwadransie gry mimo, że zdecydowanie częściej przy piłce utrzymywali się "Pomarańczowi", to jednak zawodnicy z Karpat oddali dwa strzały na bramkę Stekelenburga, przy ani jednym Holendrów.

Ta sztuka udała im się dopiero w 19. minucie, kiedy po dośrodkowaniu Orlando Engelaara w trudnej sytuacji piłkę głową uderzał Robin van Persie, ale daleko od słupka bramki strzeżonej przez Bogdana Lobonta.

Po kolejnych czterech minutach podopieczni Victora Piturki wyrzucali piłkę z autu. Ta trafiła do Adriana Mutu, który odwrócił się w stronę bramki, ale jego strzał z ostrego kąta zablokował Wilfred Bouma. Za moment po przeciwległej stronie boiska znakomitą akcję przeprowadził Ibrahim Afellay, jednak powstrzymał go Cristian Chivu. Po chwili ponownie szczęścia próbował Van Persie. Jego strzał z 11 metrów przeszedł jednak obok lewego słupka.

W 30. minucie potężnie z ponad 20 metrów wypalił Mutu. Piłka minęła jednak o dobry metr bramkę holenderskiej bramki. W odpowiedzi znakomite podanie na prawe skrzydło otrzymał Khalid Boulahrouz, wyłożył piłkę na 13. metr do Klaasa-Jana Huntelaara, ten uderzył bez namysłu, ale tuż nad poprzeczką.

W 36. minucie Holendrzy przeprowadzili najładniejszą do tej pory akcję. Huntelaar zgrał znakomicie piłkę w tempo do Arjena Robbena, który w wyśmienitej sytuacji, mając przed sobą już tylko Lobonta, posłał piłkę obok rumuńskiego bramkarza, ale również obok lewego słupka.

Na minutę przed końcem pierwszej połowy w polu karny Holendrów szarżował Razvan Rat, odegrał piłkę na 15. metr do Paula Codrei, a ten huknął jak z armaty - wysoko nad poprzeczką.

Pierwsze 45 minut wyraźnie pod dyktando piłkarzy Van Bastena. Nie potrafili oni jednak udokumentować sporej przewagi strzeleniem gola. W sumie obie ekipy oddały w tej części gry aż 15 strzałów, ale tylko jeden - w wykonaniu Rumunów - trafił w światło bramki.

Druga odsłona rozpoczęła się od uderzenia z dystansu Mutu, ale jego strzał obronił Stekelenburg. Za moment Van Persie znakomicie przyjął piłkę w polu karnym Rumunów, obrócił się, ogrywając zwodem Gabriela Tamasa, i oddał strzał, obroniony jednak we wspaniałym stylu przez Lobonta.

W 54. minucie z prawej strony boiska dośrodkowywał Afellay, piłkę przepuścił Engelaar, a ta trafiła do stojącego na 5. metrze Huntelaara, który nie miał problemów ze skierowaniem jej do bramki rywali.

Po strzeleniu gola obraz gry nie zmienił się. Nadal dominującą stroną byli Holendrzy, zaś Rumunii razili nieporadnością. Nie mieli kompletnie pomysłu na konstruowanie groźnych akcji.

W 83. minucie piłkarze Piturki mieli szansę na wyrównanie. Z prawej strony boiska zagrywał Nicolae Dica. Piłka trafiła do ustawionego na 6. metrze Mutu, ale ten nie trafił czysto w futbolówkę. Za moment poprawka z przewrotki Ovidiu Petre przeszła nad poprzeczką.

Na trzy minuty przed końcem regulaminowego czasu gry Afellay zagrał ładne crossowe podanie w pole karne do Van Persiego, ten padał już na murawę, ale zdołał utrzymać równowagę i pięknym strzałem z narożnika pola bramkowego w krótki róg ustalił wynik spotkania.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!