II Parafiada w Barwicach za nami [zdjęcia, wideo]
W minioną sobotę (2 września), na barwickim Placu Wolności odbył się Drugi Jarmark Odpustowy zorganizowany ku czci Świętego Stefana Węgierskiego - Króla Węgier i patrona miejscowej Parafii. Piękna pogoda oraz radośni i chętni do wspólnej zabawy goście ponownie nie zawiedli!
Sobotnie spotkanie zostało pomyślane jako impreza rodzinna, dlatego coś dla siebie mogli znaleźć tu zarówno starsi jak i zupełnie młodzi uczestnicy. Głównym punktem imprezy była uroczysta msza św., której przewodniczył biskup Krzysztof Włodarczyk. Następnie zebrani przenieśli się „w plener” by korzystając z ostatnich ciepłych chwil, rozkoszować się swojską muzyką i pałaszować lokalne przysmaki. Rok temu podczas Parafiady odbył się symboliczny chrzest Księdza Proboszcza Tomasza Jaskółki, który polegał na wypiciu soku ze świeżo wyciśniętych trzech cytryn. Tym razem organizatorzy postawili na „pierwszą komunię”, a Ksiądz Tomasz, wystrojony w aksamitną muchę odebrał z rąk Zenona Maksalona Burmistrza Barwic i Krzysztofa Lisa Starosty Powiatu Szczecineckiego stosowne prezenty – sanki i zegarek z …jaskółką!
O dobrą zabawę zadbały lokalne talenty muzyczne – „Chórek Aniołów” - scholka działająca przy barwickiej parafii, zespół „Ziemia Bobolicka”, chór emerytów i rencistów „Chwytaj dzień" działający przy Ośrodku Kultury i Turystyki w Barwicach, chór kościelny „Chwalmy Pana”, Jarzębiny z Jelenia oraz Polski Elvis Adam Gałka. Gwiazdą wydarzenia był Bogdan Trojanek & Terne Roma, którzy jak zwykle porwali zgromadzony tłum do tańca.
Można było również wziąć udział w loteriadzie, z której dochód przeznaczono na remont plebanii, posmakować pysznych ciast i pierogów czy dokonać zakupu rękodzieła.
Prawdziwa moc atrakcji czekała na najmłodszych uczestników, którzy mogli pomalować buźki, poszaleć w dmuchanym zamku, przeprowadzić proste eksperymenty fizyczne w specjalnym interaktywnym namiocie czy też spróbować swoich sił w rzemiośle. Wielką popularnością cieszyło się stanowisko do samodzielnego wyrobu bułeczek, gdzie wszystkie chętne dzieci, ubrane w kucharskie czapy mogły poczuć się jak w prawdziwej piekarni oraz miasteczko ruchu drogowego, gdzie pod czujnym okiem pani policjantki, przyszli kierowcy zdobywali pierwsze szlify.