- Nie można wygrać meczu jeżeli gra się 45 minut spotkania w taki sposób, w jaki my dziś zagraliśmy. Było by to nie niesprawiedliwe, gdybyśmy wygrali, bo większej katastrofy w naszym wykonaniu to w ciągu ostatnich 3 lat nie znalazł bym nawet w sparingu. To było beznadziejne 45 minut - nie ukrywał po spotkaniu trener Mariusz Lenartowicz. - Na szczęście po przerwie drużyna wyszła odmieniona i zaczęliśmy walczyć o swoje. Każdy zostawił kawał zdrowia na boisku.Stworzyliśmy sobie wiele sytuacji bramkowych, ale w ogólnym rozrachunku uważam, że remis jest sprawiedliwy - dodał.
Po 45. minutach gospodarze przegrywali 0:1, po bramce z rzutu karnego. W drugiej części kibice oglądali odmieniony Bałtyk. Napór gospodarzy został nagrodzony wyrównującym golem Dawida Gruchały-Węsierskiego. Niestety, z prowadzenia gospodarze cieszyli się tylko 12. minut. Przy stanie 1:2 Bałtyk dążył do ponownego odrobienia strat.
Udało się w 86. min. Dośrodkowanie Mateusza Czapłygina z rzutu rożnego wykorzystał Paweł Rak, pakując piłkę z 5 metra głową do bramki. W ostatnich minutach obie drużyny grały bez kalkulacji o pełną pulę. Dwa razy bardzo gorąco było pod bramką Oskara Pogorzelca, a ze strony Bałtyku świetną okazję miał Walaszczyk. Wynik nie uległ jednak zmianie
Bałtyk Koszalin - Grom Nowy Staw 2:2 (0:1)
0:1 Grabowski (19. karny), 1:1 Gruchała-Węsierski (57.), 1:2 Wesołowski (69.), 2:2 Rak (86.).
żk. Rak, Czapłygin.
Bałtyk: Pogorzelec - Walaszczyk, Czenko, Waleński, Kisły (46. Jasitczak), Forczmański, Rak, Rapita (72. Duszkiewicz), Janasik (46. Czapłygin), Putno, Włodarczyk (46. Gruchała-Węsierski).
Wywiad z prezesem Jagiellonii Białystok Wojciechem Pertkiewiczem
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
