W niedzielnym meczu 8. kolejki spotkań, zawodnicy Bałtyku nie byli faworytem, ale podbudowani pierwszą wygraną po awansie do III ligi, liczyli na wywiezienie ze Szczecina przynajmniej jednego punktu. Nie było to nierealne, tym bardziej, że Świt w tym sezonie specjalizuje się w polubownych rozwiązaniach. Na siedem pierwszych meczów, aż pięć zakończył remisami. Także w niedzielę długo się na to zanosiło.
- Remis byłby najbardziej sprawiedliwy - nie miał wątpliwości trener bramkarzy Bałtyku, Piotr Stępnik. - Wprawdzie optyczną przewagę miał Świt, ale nie stwarzał groźnych sytuacji. A już na pewno nie takich, jakie my mieliśmy.
W pierwszej części spotkania przed szansą na premierowe trafienie w III lidze w barwach Bałtyku i swoje drugie na tym poziomie (pierwsze zaliczył w barwach Leśnika Manowo), stanął Jakub Karpiński. Po zmianie stron - jeszcze przy wyniku 0:0 - swoją okazję miał Paweł Łysiak.
Jedyna bramkowa akcja meczu miała miejsce w 70. min. Do dośrodkowania wzdłuż bramki strzeżonej przez Maksa Witkowskiego, wystartował Adam Nagórski i posłał piłkę do siatki. Poza straconym golem Witkowski nie miał wiele pracy. Dodajmy, że z powodów rodzinnych zabrakło wczoraj strzelca obydwu goli w meczu z Wierzycą, Mateusza Górnego.
Świt Skolwin - Bałtyk Koszalin 1:0 (0:0)
1:0 Nagórski (70.).
żk. Rak.
Bałtyk: Witkowski - Krauze, Czenko, Waleński, Rak, Lisiak (72. Jachemek), Gregorek (85. Jasitczak), Karpiński, Putno, Łysiak (66. Forczmański), Janasik (60. Gruchała-Węsierski).
Zobacz także Bałtyk Koszalin - Chemik Bydgoszcz
POLECAMY:
Zachęcamy również do korzystania z prenumeraty cyfrowej Głosu Koszalińskiego
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?