Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Imię jest na trwałe przypisane do człowieka

Rozmawiała Anita Chmara
Romana Maria Bajzert: - imię jest pierwszą rzeczą, jaką człowiek dostaje w życiu.
Romana Maria Bajzert: - imię jest pierwszą rzeczą, jaką człowiek dostaje w życiu. Fot. Archiwum
Rozmowa z Romaną Marią Bajzert, psychologiem

- Kiedy ma urodzić się dziecko, rodzice toczą spory, jakie dać imię. Czy imię określa, jakie dziecko będzie?
- Gdyby to było takie proste, to mielibyśmy identyczne Kasie, takich samych Piotrów, Filipów, Zuzie i tak dalej. A samo wychowanie byłoby niezwykle proste - wystarczyłoby trafnie wybrać imię! Tymczasem wiadomo, że tak nie jest.
Jednak w psychologii mówi się, że imię jest pierwszą delegacją, jaką człowiek dostaje.

- Co to znaczy?
- Delegacja, czyli wysłanie ku czemuś. Rodzic, nadając dziecku imię, myśli o nim w jakiś określony sposób. Myśli jako o osobie, która w przyszłości będzie zdolna do wykonania określonych zadań, będzie posiadać pewne zalety, cechy.
Imię jest na trwałe przypisane do człowieka. Ma w pewnym sensie określać jego istotę. Mam koleżankę Dolores, której rodzice dali tak na imię z powodu pewnej wyjątkowo dzielnej przywódczyni republikańskiej. Można sobie wyobrazić, że raczej nie myśleli o swoim dziecku jako o kimś, kto wyrośnie na człowieka spokojnego, uległego, podporządkowanego. Raczej liczyli, że ich córka będzie niezależna, będzie miała charyzmę i silną osobowość.

- Można więc powiedzieć, że są to pewnego rodzaju życzenia.
- Właśnie. Imię samo w sobie nie ma takiego znaczenia, jak motywacja, która kieruje rodzicami. Warto wiedzieć, kto nadawał imię i dlaczego. Wybierając imię, pokazujemy co jest dla nas w życiu ważne, jakie wartości cenimy. Tradycję czy nowoczesność, indywidualizm, a może modę?
Czasem to wcale nie rodzice, tylko dziadkowie decydują o wyborze imienia. Niekiedy mama wybiera imię, a tata idzie do urzędu i rejestruje inne.

- Dlaczego ta motywacja jest tak istotna? Może mieć wpływ na nasze życie?
- Od najstarszych czasów było tak, że imię nadawano, by wraz z nim przekazać coś w rodzaju daru, życzenia. A więc Bogumił miał być miły Bogu, a na przykład Radosław miał nieść radość.
Mówimy o polskich imionach, ale podobnie jest z antycznymi. Nadanie imienia można porównać do pewnego życzenia, które może zadziałać jak samospełniająca się przepowiednia. Dziecko czuje, czego rodzice od niego oczekują. A skoro wszyscy myślą o nim w pewien określony sposób, zaczyna się tak zachowywać.

- Są jednak osoby, które reagują inaczej. Nie przyjmują swojego imienia, twierdzą, że jest brzydkie i czasem nawet używają innego.
- Właśnie! Czyli nie zgadzają się ze swoją pierwszą delegacją! Bo co to znaczy, że ktoś uważa swoje imię za brzydkie? To sprawa subiektywna. Jednemu się podoba, innemu nie. Jeśli twierdzę, że imię do mnie nie pasuje, to bardzo często oznacza, że nie przyjmuję delegacji, którą otrzymałem. Wówczas tworzę różne zdrobnienia, używam swojego drugiego imienia lub wybieram całkiem inne. Mogę nawet urzędowo je zmienić.
To tylko dowodzi, że imię samo w sobie nie jest tak ważne, jak to, co ono dla nas oznacza. Ważne są motywy, atmosfera w której dziecko wzrasta, oczekiwania rodziców, wynikające z tego pierwotnego wyboru.

- Jaka może być to motywacja? Przypominam sobie swoją. Wybieraliśmy córce imię mocne, ale kobiece, ładnie brzmiące, kojarzące się nam z miłą i szczęśliwą osobą. Ale gdy córka się urodziła, okazało się, że imię trzeba natychmiast zmienić, bo to wybrane po prostu nie pasuje!
- Myślę, że motywacji może być bardzo wiele - przypomnijmy sobie chociażby modę na Isaury, bo serialową Isaurę wszyscy lubili. Mody jednak przemijają. Są natomiast takie motywy, które można uznać za niezmienne.
Do dziś bardzo chętnie rodzice nadają dzieciom imiona świętych, żeby przejęły od patrona pewne cnoty. Imię od świętego ma stanowić specjalną ochronę, duchowe wsparcie.
Jeśli dzieci również wyrosną na osoby wierzące, takie wsparcie może okazać się wyjątkowo silne i skuteczne.

- Krótko mówiąc działa to, w co wierzymy.
- Myślę, że nie do końca tak - byłoby to bardzo duże uproszczenie, nie chciałabym również spłycać spraw wiary. W psychologii jednak dużo mówi się o efekcie placebo, czy mocy posiadanych przez nas przekonań. Interpretujemy rzeczywistość, to znaczy nadajemy jej znaczenie, poprzez własne doświadczenia i poglądy. Z imionami jest podobnie. Jeśli pierwszy syn dostaje imię po ojcu, dostaje też komunikat, że być może ma stać się podobny do niego lub iść jego drogą?
Czasem rodzice dają imiona po dziadku lub babci, których szczególnie cenili. Wtedy dziecko wie, że ktoś, kto nosił to imię, był człowiekiem godnym naśladowania. Dodatkowo dowiaduje się, że rodzice cenią tradycję i wartości rodzinne. Jeśli z kolei rodzice wybierają imiona nietypowe, dziecko może odczytać to jako sygnał, że ma być kimś niezwykłym, wyjątkowym.

- A jeśli dziecko dostaje imię po byłej sympatii męża czy małżonki?
- Może być tak, chociaż nie musi, że tamta, stara sprawa, nie do końca została załatwiona. Ale tak jak mówię - psychologia to nie matematyka. Zwykle takie rzeczy mają znaczenie, jeżeli w związku rodziców coś nie wychodzi. Nie jest to reguła. Bywa po prostu tak, że imię poprzedniej sympatii rzeczywiście ładnie brzmi, a dodatkowo kojarzy się z kimś wartościowym. Więc rodzic myśli - oh, gdyby moje dziecko było choć troszkę podobne, to dlaczego nie?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!