Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Inwestycja, która procentuje

Mat. partnera
Uczestnicy projektu brali udział z w warsztatach, treningach, szkoleniach. Pracowali w małych grupach. Przez trzy lata skorzystało z tej formy pomocy ponad 180 osób.
Uczestnicy projektu brali udział z w warsztatach, treningach, szkoleniach. Pracowali w małych grupach. Przez trzy lata skorzystało z tej formy pomocy ponad 180 osób. Monika Lisaj- Łozińska
Dla rozwoju społeczno-gospodarczego naszego regionu bardzo duże znaczenie mają fundusze europejskie. Pomagają inwestować w infrastrukturę, ale także w ludzi: wyrównywać szanse edukacyjne, tworzyć miejsca pracy, zwiększać zatrudnienie, aktywizować, przeciwdziałać wykluczeniu społecznemu. Pozostawia to swój trwały ślad także w życiu mieszkańców powiatu szczecineckiego. 

Przy znaczącym udziale eurofunduszy realizowanych jest wiele działań na rzecz wyrównywania szans najmniej uprzywilejowanych grup społecznych, w tym osób z niepełnosprawnościami. Ma to realny wpływ na zmianę jakości ich życia. Efektów tego doświadczyła m.in. Klaudia Piechocka ze Szczecinka. Jej przykład pokazuje, jak to wsparcie - właściwe skierowane i wykorzystane - procentuje.

Nic nie zapowiadało problemów

W 2017 roku Klaudia miała 22 lata i była studentką Politechniki Koszalińskiej. Nic nie zapowiadało problemów. Zaczęło się niepozornie, od grypy. Nie mogła sobie poradzić z kaszlem i katarem. Nie pomógł antybiotyk, kolejny również. Badania, biopsja, diagnoza. Pamięta zdziwione oczy lekarza. Pamięta pełne współczucia spojrzenia pielęgniarek. To był złośliwy nowotwór krwi.

Ostatkiem sił zaliczyła semestr na studiach. Szła kaszląca, słaba, w dwóch swetrach, z gorączką. Przez pół roku przyjęła prawie 50 kroplówek chemii. Kiedy zaczęły jej wypadać włosy, ścięła swój długi warkocz i schowała do pudełka. Powiedziała sobie wtedy: może urosną inne, fajniejsze? 

- Bardzo chciałam żyć - mówi. - Motywacją do walki byli również moi rodzice, którymi się opiekuję, którzy też chorują, są osobami niepełnosprawnymi. 

Walczyła długo, z niezwykłą siłą. I wygrała. Chciała wrócić do normalności, choroba jednak wyniszczyła jej organizm, ucierpiała także kondycja psychiczna, runęły dotychczasowe plany. Pojawiły się inne konsekwencje zdrowotne agresywnego leczenia. Klaudia z większym trudem zapamiętywała, zmieniła się fizycznie, straciła pewność siebie. 

Pewnego dnia poszła do Powiatowego Centrum Pomocy Rodzinie w sprawie dokumentów dla rodziców. Jej uwagę zwróciło wywieszone ogłoszenie. Informowano o ośmiomiesięcznym projekcie „Aktywny Ty”, realizowanym przez szczecinecki PCPR, a współfinansowanym ze środków Europejskiego Funduszu Społecznego w ramach Programu Regionalnego. To oferta dla mieszkańców powiatu zagrożonych ubóstwem lub wykluczeniem społecznym, wychowanków pieczy zastępczej, osób bezrobotnych oraz osób z niepełnosprawnościami. Celem projektu było nabycie umiejętności, które pomogą w aktywności zawodowej, integracji społecznej oraz podniesieniu jakości życia.  Klaudia Piechocka zauważyła w tym szansę dla siebie. Pomyślała: "Może coś zyskam"?  

W ponad dwudziestoosobowej grupie, do której trafiła, byli ludzie z różnym stopniem niepełnosprawności. Niektórzy samodzielni, inni potrzebowali pomocy, żeby usiąść czy przejść parę kroków. Rozpiętość wiekowa była spora - od 19. do 50. roku życia. Wszyscy z bagażem trudnych doświadczeń, niektórzy z większym, inni z mniejszym. Każdy coś dźwigał na swoich barkach. 

- Widząc różnorodność wiekową, miałam wątpliwości czy się odnajdziemy - przyznaje Klaudia. - To jednak okazało się wartością. Każdy do tych spotkań wniósł coś ważnego. Zajęcia odbywały się co tydzień i zawsze poświęcano je naszym problemom. Mieliśmy też komfort intymności, bo wszystko, o czym mówiliśmy, zostawało między nami. To było bardzo ważne, pozwalało stanąć twarzą w twarz z własnymi słabościami. 

Uczestnicy projektu korzystali m.in. z warsztatów i treningów społecznych, edukacyjnych i finansowych. Zaoferowano im doradztwo psychologiczne i pedagogiczne, pomoc prawną. Dla Klaudii wyjątkowo potrzebne okazały się warsztaty psychospołeczne. Z pomocą specjalistów, jak inni, odkrywała swoje mocne strony, ale i konfrontowała się z trudnościami, które ją blokowały.

- W grupie była osoba znacznie bardziej zamknięta niż ja - opowiada Klaudia. - Wiele przeszłam, ale ona miała za sobą jeszcze trudniejsze doświadczenia. Kiedy obserwowałam, jak się odbudowuje, na nowo zyskuje pewność siebie, pomyślałam, że ja też tak chcę. Ten projekt spowodował, że otworzyłam się do ludzi, zaczęłam się częściej uśmiechać, uwierzyłam w swoje możliwości. Dowidziałam się o sobie nowych rzeczy. To było fascynujące doświadczenie.

Każda z osób mogła wybrać odpowiednie dla siebie szkolenie, pozwalające uzyskać nowe kwalifikacje. Klaudia wybrała kurs na kadry i płace. Tak ją to zaciekawiło, że po kursie rozpoczęła studia magisterskie z taką specjalizacją.

Krok ku samodzielności

Unijny projekt trwał trzy lata. Przez ten czas wzięło w nim udział ponad 180 osób z powiatu szczecineckiego. Dla Filipa Konefała ze Szczecinka, który ma porażenie mózgowe, to był krok ku większej samodzielności, a także, jak się okazało, ku pierwszemu zatrudnieniu.

- Nasz 23-letni wówczas syn był jeszcze w szkole - mówi pani Justyna, jego mama. - Pomyśleliśmy, że projekt pomoże mu zdobyć nowe umiejętności. Zawsze motywujemy Filipa do działania. Mimo ograniczeń, wynikających z niepełnosprawności, jest odważny i dobrze sobie radzi. Stresujące są dla niego nowe sytuacje, ale sam się porusza po mieście, potrafi załatwić wiele spraw. Udział w projekcie był dobrą decyzją, widzieliśmy w synu zmianę, widzieliśmy, jak ta obecność w grupie dużo mu daje.

Wraz z innymi, Filip uczył się, jak skutecznie się komunikować, radzić sobie ze stresem, podejmować decyzje, unikać finansowych pułapek, jak poszukiwać zatrudnienia, dobrze się zaprezentować podczas rozmowy z pracodawcą. Dziś ma już pracę i w niej się spełnia! W projekcie zdobył również nowe umiejętności - skończył kurs komputerowy.
 
- Teraz bardzo mi się to przydaje - mówi. - Poznałem też nowych ludzi. Cieszę się, że skorzystałem. 

Paweł Brzozowski trafił do projektu, kiedy był jeszcze w rodzinie zastępczej. Ta decyzja pozwoliła mu na spełnienie swojego marzenia - nauczył się grać na gitarze akustycznej. Lekcje gry to spore koszty, wcześniej nie mógł sobie na to pozwolić. To był dobry start, z czasem rozwinął się jeszcze bardziej. Dziś prowadzi lekcje muzyczne i animacje dla dzieci. Na razie muzyką dorabia, ale w przyszłości ma w planach otworzyć taką działalność. Jednak korzyści z udziału w projekcie jest więcej.
- Idąc tam, bałem się, że będziemy siedzieć w kółku i będzie nudno - przyznaje. - A okazało się, że otworzyło mi to oczy na wiele spraw, dostałem cenne wskazówki. Dziś jestem samodzielny, niezależny finansowo, układam sobie życie. 

Monika Lisaj - Łozińska była jedną z osób prowadzących warsztaty psychospołeczne i treningi umiejętności społeczno-życiowych. Mówi o tym z dużą satysfakcją.
 
- Mieliśmy uczestnika, który zawsze był na "nie" - wspomina. - "Nic z tego nie wyjdzie, nic się nie uda". Jednak na pewnym etapie naszej wspólnej pracy zrozumiał, że negatywne nastawienie mu nie pomaga. Zmienił się, zaczął czytać komunikaty z zewnątrz, a po projekcie znalazł pracę. Wyciągnęliśmy z domów osoby bierne, które miały opory, by brać udział w jakichkolwiek zajęciach, a dziś bardzo to doceniają. To ważny sukces terapeutyczny. Wiele zależy od tego, czy sami chcemy zmiany.

Klaudia Piechocka przez lata walki z chorobą nowotworową przeżywała różne stany. Od walki, po zwątpienie. Wyzdrowiała, skończyła politechnikę z piątką na dyplomie, pracuje, studiuje na kolejnym kierunku, właśnie robi prawo jazdy.

- Teraz cieszy mnie każda drobna rzecz w życiu – podkreśla. - Proszę zrozumieć mój entuzjazm, przez pół roku co dwa tygodnie brałam chemię, a potem przez tydzień spałam, nie wiem, co się działo, co się śniło, nic. Robiłam dużo, żeby odzyskać siły, powrócić do normalnego funkcjonowania. Między innymi w tym unijnym projekcie. Warto z takich szans korzystać, dążyć do zmiany. Dziś ludzie, patrząc na mnie, mówią: "Ona naprawdę chorowała?".

***
To tylko jeden z bardzo wielu przykładów, jak fundusze unijne pomagają zmieniać rzeczywistość wokół nas. Inwestowanie ich w te obszary Pomorza Zachodniego, które - jak powiat szczecinecki - charakteryzują się szczególnie niekorzystną sytuacją społeczno-gospodarczą, jest konieczne. Stąd starania Zarządu Województwa Zachodniopomorskiego, by w nowym Programie Regionalnym na lata 2021-2027 pieniędzy na aktywizację gospodarczą, infrastrukturalną, a także na aktywizację społeczną i zawodową mieszkańców nie było mniej. Trwają starania o dodatkowych 800 mln Euro, które umożliwią kontynuowanie programu interwencyjnego dla obszarów zagrożonych wykluczeniem. 

Inwestycja, która procentuje

Projekt współfinansowany ze środków Europejskiego Funduszu Społecznego w ramach Regionalnego Programu Operacyjnego Województwa Zachodniopomorskiego 2014-2020

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Wielki Piątek u Ewangelików. Opowiada bp Marcin Hintz

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera