Goście z Manowa wyszli na boisko słabo skoncentrowani i już pierwsza groźniejsza akcja gospodarzy sprawiła, że Leśnik stracił gola. Po prostopadłym podaniu zawodnik Morzycka znalazł się sam na sam z Bartoszem Ruteckim, który w tej sytuacji ratował się faulem. Efektem był rzut karny dla miejscowych, wykorzystany przez Patryka Janczaka. Wynik 1:0 utrzymał się do przerwy.
Drugie 45. minut rozpoczęło się tak samo niekorzystnie dla gości jak pierwsze. Znów po 3. min gry stracili gola. Tym razem z akcji. - Zdrzemnęliśmy się - skomentował lapidarnie trener Leśnika Tomasz Chrupałła.
Gospodarze nie zadowolili się wynikiem 3:0. W 60. min strzelili jeszcze jednego gola, ustalając rezultat spotkania. Leśnik w przekroju meczu stworzył dwie groźne sytuacje, których, niestety, na gole nie zamienili Piotr Sulima i Łukasz Jarzębski.
- Trudno coś powiedzieć po takim występie. Mecz bez większych emocji. Z przebiegu całego spotkania w pełni zasłużone zwycięstwo gospodarzy. My nie weszliśmy w mecz ani w pierwszej, ani w drugiej połowie. Gospodarze zdominowali środek pola i zdołali to wykorzystać - ocenił trener Chrupałła.
Morzycko Moryń - Leśnik Manowo 3:0 (1:0) 1:0 Janczak (3. karny), 2:0 Sobinek (48.), 3:0 Chrzanowski (60.).
Leśnik: Rutecki - Szostak, Zdanowicz, Jakubowski, Więckowski, Myśliński, Maciukajć, Rakowski (85. Statkiewicz), Bać (80. Gniadek), Bober (46. Jarzębski), Sulima.
POLECAMY:
Zachęcamy również do korzystania z prenumeraty cyfrowej Głosu Koszalińskiego
Zobacz także: Bałtyk Koszalin - Mieszko Gniezno
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?