Pierwsze 45. min było bardzo słabe w wykonaniu miejscowych. Brakowało walki i gry skrzydłami. Wykorzystali to goście. W 17. min przeprowadzili ładną akcję środkiem pola. Po ograniu stoperów przed Sebastianem Skrzyńskim znalazł się Marcin Ćwiek i nie zmarnował okazji.
Sokół przebudził się po zmianie stron. Od początku zaatakował i już w 51. min wyrównał po karnym Jakuba Karpińskiego (faul na Marcinie Gozdalu). Trzy minuty później czerwony kartonik za kopnięcie Iwo Knapińskiego obejrzał stoper Białych, Tomasz Pustelnik. Za chwilę sytuacji na prowadzenie nie wykorzystał Dawid Michalak. Zemściło się to w 61. min, gdy goście po kontrze odzyskali przewagę. Punkt uratował M. Gozdal, lobując bramkarza w 80. min. W końcówce bliski zwycięskiego gola był rezerwowy Adrian Mamak.
- Zagraliśmy dwie różne połowy. Pierwsza była słaba. W drugiej poszliśmy na wojnę. Mieliśmy znaczną przewagę i bardzo dużo sytuacji. Trzeba jednak przyznać, że kontry gości były bardzo groźne - ocenił Mirosław Skórka, trener Sokoła.
Sokół Karlino - Biali Sądów 2:2 (0:1) 0:1 Ćwiek (17.), 1:1 Karpiński (51. karny), 1:2 Ćwiek (61.), 2:2 M. Gozdal (86.).
żk. Pazdur, Grudziąż, Michalak.
Sokół: Skrzyński - Michalak, Kowalczyk, Karpiński, K. Gozdal, J. Tomczyk (46. Grodek), Pazdur, Kamiński (46. Mamak), Mural (46. Klimkowski), M. Gozdal, Knapiński (65. Grudziąż).
Zobacz także: Oficjalna prezentacja zespołu Młynów Stoisław Koszalin
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
