- Vineta najgroźniejsza była przy stałych fragmentach - ocenił grający trener Piotr Kibitlewski. - Mieliśmy swoje okazje, chyba nawet więcej od rywali. Tylko co z tego? Po drugim golu rywale grali już dużo swobodniej, na większym luzie, z pierwszej piłki. To chyba my bardziej się poddaliśmy, niż oni wygrali. Nie byliśmy zespołem słabszym. Nie ma żałoby w zespole. Szanse na utrzymanie są iluzoryczne, ale nie rozdzieramy szat, gramy dalej - dodał.
Vineta Wolin - Lech Czaplinek 2:0 (1:0)
1:0 Przewoźny (10.), 2:0 Grabarczyk (71.).
Lech: Handel - Olechowski, Woźniak, Dzięgo, Jurewicz, Górniak, (85. Chwiałkowski), Makowski, Piotr Kibitlewski, Gawlik, T. Tomczak, Suska.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?