Na mecz Vinetą zespół MKP jechał po domowej porażce 1:4 z liderującym Chemikiem Police i trudno było zakładać, że wypadnie lepiej w starciu z innym kandydatem do awansu. Tymczasem podopieczni Zbigniewa Węglowskiego, który po raz pierwszy od 2 lat wybiegł z konieczności na murawę, sięgnęli po 3 punkty.
- Chcieliśmy zagrać dobrze w defensywie i to się nam udało. Obrona i środek pola były ustawiony blisko, dzięki czemu mogliśmy kontrolować spotkanie. Vineta utrzymywała się więcej przy piłce i miała swoje sytuacje, ale my byliśmy jak bokser wyprowadzający dobre kontry - powiedział Węglowski.
Pierwszy goście zadali już w 12. min. Łukasz Jurjewicz uderzył z narożnika pola karnego pod poprzeczkę bramki Vinety. Na drugie trafienie gości czekano do 54. min. Karol Saganowski wygrał walkę o pozycję z obrońcą i uderzył w długi róg. Bramkarz sparował piłkę, ale ta odbijając się od słupka, wtoczyła się do bramki. Vineta odpowiedziała golem kontaktowym w 69. min. Nadzieje gospodarzy na korzystny wynik rozwiał Mateusz Jureczko w 82. min. Po kombinacyjnej akcji z Maciejem Górą, wpadł w pole karne i umieścił piłkę przy dalszym słupku. - Mogliśmy strzelić więcej goli. Okazje mieli jeszcze Kizielewicz, Saganowski i Kościan - podkreślił trener Węglowski.
Vineta Wolin - MKP Szczecinek 1:3 (0:1) 0:1 Jurjewicz (13.), 0:2 Saganowski (54.), 1:2 Grześkowiak (69.), 1:3 Jureczko (82.).
żk. Węglowski, Góra.
MKP: Sochalski - Jurjewicz, Sadzik, Węglowski, Góra, Bedliński, Saganowski, Jureczko (85. Tovmasyan), Kościan, Bednarski, Kizielewicz.
POLECAMY:
Zachęcamy również do korzystania z prenumeraty cyfrowej Głosu Koszalińskiego
Zobacz także: Bałtyk Koszalin - Mieszko Gniezno
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?