Gdy kobieta, mieszkanka domku w kołobrzeskim Radzikowie, opowiada o tamtym koszmarnym przebudzeniu, głos jej się łamie. Dzień później, wraz z sąsiadami, po domach których tej samej nocy także buszowano, złapała włamywacza. Spłoszony w nocy, wrócił w dzień i z daleka obserwował oba domy. Wtedy wpadł. Okazało się, że to 16-latek. Do pierwszego domu wszedł przez zostawione przez letników otwarte drzwi wejściowe. Do drugiego, przez wypchnięcie uchylnego okna. Najprawdopodobniej działał sam.
Ostatnie dwa tygodnie to jednak aż sześć innych, niestety udanych złodziejskich wizyt w domkach jednorodzinnych kołobrzeskiej dzielnicy. Sprawcy są dotąd nieznani. Dlatego wieść o każdym kolejnym włamaniu obiega okolicę lotem błyskawicy. Ktoś widział kręcących się po okolicy podejrzanych mężczyzn. Kto inny przyuważył, że jego dom jest fotografowany i podejrzewa, że złodzieje mają go "na oku"… - Do większości kradzieży doszło w czasie obecności lokatorów - mówi rzecznik komendy powiatowej policji Łukasz Chruściel. - Złodzieje wchodzą przez otwarte okna, balkony, niezamknięte na noc drzwi. Kradną to, co mają pod ręką. Najczęściej torebki, portfele, telefony, drobne wartościowe przedmioty. Takie kradzieże zdarzają się nie tylko w tej dzielnicy i nie tylko w domkach. Policja apeluje o czujność i zapobiegliwość. A i baczne oko sąsiada będzie na wagę złota.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?