Ale wójt Franciszek Kupracz przedstawia sprawę jasno: - Głosowali na innego, to niech on im pomoże.
- Nasz stadion jest w rozsypce, nie mamy zaplecza socjalnego, wszystkie mecze musimy grać na wyjazdach, przez to młodzież zaczyna się od nas odwracać - pożalili nam się w piątek kibice, m.in. Piotr Brach. Martwią się, co będzie dalej z ich ukochanym zespołem. A Wiekowianka to naprawdę klub z potencjałem. Mimo że od początku kończącego się właśnie sezonu gra tylko na wyjazdach, bo ich boisko nie przeszło weryfikacji (jest zbyt małe), klub zajmuje wysokie szóste miejsce w V lidze. Lepiej, w najbliższą środę zagra z Kotwicą Kołobrzeg w okręgowym finale Pucharu Polski.
- To nasz historyczny sukces, że doszliśmy w rozgrywkach tak daleko. Ale o stadionie w Wiekowie wszyscy zapomnieli - kręcą głowami nasi rozmówcy. - Poruszaliśmy już niebo i ziemię, ale tak dużych pieniędzy, jakie potrzeba na przygotowanie boiska, nie znajdziemy. To nie ten poziom ligi, by ktoś ze sponsorów chciał wyłożyć taką sumę - mówi Piotr Brach.
By boisko zostało przystosowane do wymogów Okręgowego Związku Piłki Nożnej, potrzeba przynajmniej pół miliona złotych. Klub i jego sponsorzy takiej kwoty nie mają. Ale bogata gmina wiejska Darłowo pieniądze mogłaby znaleźć.
- Ja mam pod swoją opieką 19 boisk. I każde jest ważne - odpowiada jednak wójt Franciszek Kupracz.
Tylko że w Wiekowie grać w ogóle nie można, a gdzie indziej warunki do gry jakieś są.
- Wiekowianka? Oni niech się wezmą sami do roboty. Mają dobrych sponsorów, więc zamiast pić piwo, niech wydadzą pieniądze na stadion - mówił nam w piątek wójt, nawiązując prawdopodobnie do tego, że jednym ze sponsorów Wiekowianki jest browar Brok. Wciąż naciskany przez nas i proszony o jakieś zobowiązanie, odparł wreszcie szczerze: - Ja nigdy niczego nie obiecuję. A w Wiekowie, jak głosowali na innego, to niech on im pomoże - zakończył.
Kibice i zawodnicy są zdziwieni. - Nie chcemy wojny z wójtem. Jeśli jednak rozsławiamy gminę, grając choćby w okręgowym finale Pucharu Polski, to chyba mamy prawo prosić o dotację. Może jednak wójt to jeszcze przemyśli? Wiosna 2009 roku to nasz wymarzony termin wejścia na nowe boisko.
Na razie stanowisko Franciszka Kupracza jest jednak niezmienne. - Dam w tym roku 40 tysięcy złotych na niwelację płyty boiska. I ani grosza więcej.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?