Podczas XIII sesji Rady Miasta Marek Śmierzyński, pełnomocnik inwestora, skierował do Janusza Gromka następujące słowa: „(…) brał pan pieniądze z budżetu miasta i wziął pan ode mnie. Na koniec oszukał pan mnie, mieszkańców Kołobrzegu i partyjnych kolegów (…) Gromek oddaj mi moje własne, prywatne pieniądze!”.
Chodzi o sytuację z 2014 r. Inwestor zakupił działkę, gdy Janusz Gromek - obecny członek zarządu województwa zachodniopomorskiego i kandydat Koalicji Obywatelskiej do Senatu w najbliższych wyborach - był prezydentem miasta. Pełnomocnik inwestora mówił, że “gdy ówczesny prezydent podpisywał umowę sprzedaży działki, wielokrotnie zapewniał o sposobie jej zagospodarowania”. Właściciel chciał zbudować Pałac Zdrojowy, ale nie mógł. Okazało się bowiem, że według planu zagospodarowania przestrzennego można było zabudować mniejszy procent działki niż wg zapisów umowy. Po kilku latach debatowania nad tematem radni uchylili uchwałę o rozpoczęciu zmian w studium, która zakładałaby zwiększenie procentowej zabudowy w planie zagospodarowania. Pod koniec 2018 r. miasto przegrało proces z inwestorem w Wojewódzkim Sądzie Administracyjnym w Szczecinie, ale odwołało się od wyroku.
Po słowach Marka Śmierzyńskiego Janusz Gromek skonsultował się z prawnikami i wydał oświadczenie, że za zniesławienie jego osoby skieruje sprawę do sądu.
Całe oświadczenie Janusza Gromka brzmi:
"W związku z wypowiedzią pana Marka Śmierzyńskiego, informuję iż zwróciłem się do kancelarii prawnej z Poznania o poprowadzenie sprawy dotyczącej publicznego zniesławienia mnie w trybie prywatnoskargowym przed sądem karnym, albowiem wypowiedź ta ma cechy przestępstwa o którym mowa w artykule 212 Kodeksu Karnego.
Tryb wyborczy, który obowiązuje w trakcie kampanii wyborczej, co do zasady odnosi się do wypowiedzi, które mogą być prostowane w ramach sprostowania lub też publicznych przeprosin za niedokładne informacje lub zwyczajne kłamstwo. Podkreślić należy, że przedmiotowa sytuacja ma niewiele wspólnego z prawem cywilnym, lecz jest klasycznym przykładem naruszenia prawa karnego i musi spotkać się z reakcją, nie sądu w trybie wyborczym, lecz sądu karnego. Naruszono nie tylko moje dobra osobiste, ale w sposób publiczny oskarżono mnie o zachowanie haniebne i dlatego nie ma mojego przyzwolenia na bezkarne szarganie mojego dobrego imienia. Za każde takie zniesławianie musi zostać wyciągnięta odpowiedzialność. W tym przypadku po prostu odpowiedzialność karna sprawcy za zniesławiające mnie słowa"
CBŚP na Pomorzu zlikwidowało ogromną fabrykę „kryształu”
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?