W styczniu 2000 roku Tomasz P. został zatrzymany podczas kontroli celnej na lotnisku w Tokio. Taśmą klejącą miał przyklejone do ciała ponad 4,6 kg haszyszu. Narkotyki przemycał ze Szwajcarii. Zwerbowany przez handlarzy narkotyków jako kurier miał dostać za ten kurs tysiąc dolarów. Zamiast tego trafił w ręce japońskiego wymiaru sprawiedliwości. Po szybkim procesie (skierowanie sprawy do sądu zajęło japońskiemu prokuratorowi trzy tygodnie, a wydanie wyroku wymagało tylko dwóch rozpraw) został skazany na 4,5 roku więzienia. Został wypuszczony na wolność dziewięć miesięcy wcześniej.
Za przemyt musiał odpowiedzieć także przed polskim sądem. I już nie było tak szybko, bo na wczorajszy wyrok trzeba było czekać… ponad dwa i pół roku! Sąd zgodził się z tym, że mężczyzna swoją karę już poniósł i nie dołożył mu nic ponad to, co odsiedział w Japonii.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?