Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Jeden głos zadecydował o losie szkoły w Toporzykach [zdjęcia]

Rajmund Wełnic
Rajmund Wełnic
Radość uczniów i rodziców na wieść o decyzji radnych
Radość uczniów i rodziców na wieść o decyzji radnych Rajmund Wełnic
Jeden głos przesądził o tym, że szkoła w Toporzyku koło Połczyna-Zdroju nie zostanie zlikwidowana.

Na piątkowej sesji Rady Miasta w Połczynie-Zdroju radni decydowali o zamiarze likwidacji szkoły w Toporzyku. Po długiej, emocjonalnej i zażartej dyskusji, w której padały słowa o „judaszowych srebrnikach” i kłamstwach Goebbelsa, zarządzono głosowanie. Padł remis, co przy jednym głosie wstrzymującym oznacza, że podstawówka nadal będzie istnieć.

Plan zamknięcia szkoły w Toporzyku był pierwszym trudnym sprawdzianem dla nowego burmistrza Połczyna Zdroju Sebastiana Witka. Co nie znaczy, że nowym – w minionych 8 latach podejmowano wcześniej już dwie próby likwidacji placówki. Argumenty zawsze były te same: niż demograficzny i rosnące koszty utrzymania.

Zamiar likwidacji szkoły zawsze blokowali radni. Nie inaczej było i teraz – 7 radnych było za podjęciem uchwały, 7 przeciw, a jeden wstrzymał się od głosu, co oznacza, że projekt upadł już na samym starcie i szkole – przynajmniej na razie – nic nie grozi.

Wcześniej radni domagali się konkretnych wyliczeń, ile oszczędności ma dać zamknięcie szkoły w Toporzyku. Początkowo cyfr zabrakło, dopiero potem padły kwoty 300 tys. zł w tym roku i 600 tys. zł w roku następnym przy wydatkach rzędu 1,2 mln zł rocznie. Większość nauczycieli miałaby znaleźć prace w połczyńskich szkołach, sęk w tym, że kosztem nadgodzin kolegów.

– Z 37 uczniów tylko sześcioro jest z Toporzyka, reszta dojeżdża i dla nich dojazd kilka przystanków dalej do Połczyna nie będzie kłopotliwy – mówił burmistrz Sebastian Witek.

Radny Edward Gardzik przypominał złą sytuację finansową gminy, która na ten i następny rok niemal nie ma pieniędzy na inwestycje: - Nie chcemy być drugimi Ostrowicami - apelował. Przypomnijmy, że to sąsiednia gmina, zlikwidowana w zeszłym roku, pierwsza w Polsce, która zbankrutowała.

O ocalenie szkoły w emocjonalnych wystąpieniach prosili kolejno rodzice, nauczyciele, związkowcy, ksiądz i była poseł Zofia Wilczyńska. – To Goebbels (minister propagandy III Rzeszy – red.) mówił, że kłamstwo powtórzone tysiąc razy staje się prawą – nauczycielka Maria Religa zarzucała, że dane przedstawione przez władze nie do końca są prawdziwe.

Ksiądz Henryk Tomke, proboszcz miejscowej parafii, wręcz sugerował przeprowadzenie referendum w sprawie odwołania burmistrza, który w kampanii wyborczej miał obiecywać obronę szkół w Bolkowie i Toporzyku. Części radnych zaś mówił o „judaszowych srebrnikach”, jakie włodarz gminy miał im oferować.

Przewodniczący RM_Janusz Podpora stwierdził, że każdy radny w swoich decyzjach jest niezawisły.

W gminie Połczyn-Zdrój są cztery szkoły – dwie w samym mieście oraz wiejskie placówki w Bolkowie i Toporzyku. W roku 2017 ich utrzymanie pochłonęło około 19 mln zł, a subwencji oświatowej wystarczyło na 45 procent kosztów. W tym roku kwota sięgnie 22 mln zł, co stanowi 35 procent całego budżetu samorządu, a subwencji wystarczyło już tylko na 42 procent wydatków.
Dług gminy to zaś około 23 mln zł, postawał w minionych latach, gdy Połczyn brał kredyty na inwestycje i wkład własny do licznych projektów.

Zobacz także: Koszalin/Szczecinek: Ogłoszenie wyroku w sprawie dziecka wyrzuconego przez okno w Szczecinku

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wideo