Ryszard Kuźniewicz swoją wiedzą na ten temat podzielił się z dziennikarzami "Gazety Morskiej".
Według niego z pięciu porwanych marynarzy co najmniej trzech pochodzi z Pomorza. Zapamiętał jeszcze nazwisko Jacka Żelaznego z Gdańska. Trzeci z mężczyzn ma pochodzić z Gdyni. Kuźniewicz poznał ich , gdy w lutym na życzenie armatora przez dwa tygodnie zapoznał nową załogę z tajnikami jednostki. Ostatecznie opuścił "Bow Asir" 24 lutego w Indiach.
Kuźniewicz odbył na chemikaliowcu kilka rejsów. Dlatego zna go doskonale. Statek został zbudowany w 1982 roku w Korei. Może jednocześnie przewozić różne ładunki chemiczne. Według Kuźniewicza teraz jest załadowany kwasem fosforowym, który miał dotrzeć z RPA do Indii.
reklama
Statek należy do norweskiego armatora. Jego kapitanem jest Norweg, który na stałe mieszka w Tajlandii. Oficerami na nim są Rosjanie i Ukraińcy. Większość 27-osobowej załogi stanowią Filipińczycy. W jej skład wchodzi także 5 Polaków.
Stan Shipping Agency- gdańska agencja pośrednicząca w zatrudnianiu polskich marynarzy u norweskiego armatora nie udziela żadnych informacji na ich temat.
W ostatnim czasie to już drugie uprowadzenie statku w okolicach Somalii, w którym ofiarami są także polscy marynarze. W listopadzie piraci porwali supertankowiec "Sirius Star". Pracowało na nim dwóch Polaków: kapitan Marek Niski z Gryfic koło Szczecina oraz oficer elektryk Leszek Adler z Gdyni. Po wpłaceniu okupu przez armatora statek został uwolniony w styczniu br.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?