Od ubiegłego roku podrożały lody. Droższe są też frytki, mocno podrożały kurczaki z rożna.
Apetyt na rybkę
W smażalniach tłoku jeszcze nie widać. Mimo iż większość ich serwuje też inne dania, takie jak np. pierogi, czy gotowe obiady, to ludzie nad morzem próbują głównie ryb. A te podrożały. Za halibuta, pstrąga, sandacza, flądrę i dorsza musimy płacić więcej niż rok temu.
Króluje dorsz
Największym wzięciem w smażalniach nadal bez wątpienia cieszy się dorsz. Choć podawany jest na wiele różnych sposobów - z grilla, z patelni, smażony w cieście, w piwie, w śmietanie, to nadal największą furorę robi taki prosto z patelni, smażony na oleju.
- U nas 70 procent klientów zamawia dorsze. Tych brakuje i dlatego ich ceny poszły mocno w górę, od ubiegłego roku aż o 30 procent. Dlatego w smażalniach ryb trzeba płacić za niego od 6,90 do 8,90 zł za 100 gramów - mówi Kamil Pankowski, właściciel Smażalni Ryb Itaka w Mielnie i Sarbinowie. - Droższy jest w Kołobrzegu, bo po 9,90 zł. U mnie kosztuje 7,90 zł. Coraz bardziej popularna robi się miruna, bo ma mięso podobne do dorsza, ale słodsze. Klienci chętnie zamawiają zestawy - miruna, czyli 350 g ryby, frytki i surówka za 24 złote. Obecnie bardzo modne są ryby z grilla, bo te smażone są bez tłuszczu, a dzisiaj każdy chce być fit. A ja zawsze klientom służę pomocą.
Uwaga na ceny
Ceny w poszczególnych smażalniach są zróżnicowane.
- No tu mogę sobie pozwolić na rybę - mówi turystka z Poznania. - W Kołobrzegu w jednej smażali za procję ryby z frytkami i surówka zapłaciłam 66 zł. W Łazach na szczęście jest taniej. W smażalni Muszelka w Łazach za filet z dorsza zapłacimy 8,50 zł, mintaja, morszczuka, czy soli 6,50 zł, tusze flądry - 7 zł, halibuta - 8 zł, a pstrąga - 6 zł.
Warto sprawdzić
Porównując ceny warto zwrócić uwagę, czy pod pojęciem dorsz w cenniku kryje się filet czy tuszka. Bo mimo iż w wielu lokalach w cenniku jest tylko napis dorsz, to tak naprawdę na talerzu możemy otrzymać tuszkę lub filet.
Przed złożeniem zamówienia należy zaznaczyć ile chcemy ryby, bo w cenniku jest cena za 100 g.
Tym, którzy smażalni nie znają, radzimy sprawdzić, jak serwują ryby. Bo może się zdarzyć, że zapłacimy za nią mniej, ale za to dostaniemy ją w grubym cieście. W takim przypadku znaczna część ceny będzie więc za ciasto.
Trzeba też uważać na porcje i z góry zaznaczyć, jaką chcemy, Ceny w cenniku dotyczą 100 g ryby, a na talerzu z reguły otrzymujemy jej znacznie więcej, nawet do pół kilograma.
Trzeba uważać, jakiego dorsza serwuje wybrany przez nas lokal. Bo, jak tłumaczą rybacy z Unieścia, są dorsze atlantyckie i bałtyckie. Bałtyckie są droższe, ale też dużo lepsze, mają delikatniejsze mięso. U atlantyckiego dorsza jest ono twardsze i się ciągnie. Ten jest jednak tańszy.
Zobacz także: Mielno: Bieg ratownika 2019
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?