Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Jerzy Harłacz, radny z Białogardu, nie przeprosił radnego Wiesława Czurko

ing
Fot. Radosław Brzostek
Dziś w koszalińskim Sądzie Okręgowym rozpoczęła się sprawa białogardzkiego radnego Jerzego Harłacza, którego radny Wiesław Czurko pozwał o naruszenie dóbr osobistych.

Chodzi o słowa "Wiesław Czurko - kolejny człowiek z układu", które podczas konferencji prasowej kandydata na burmistrza Białogardu Marka Lewandowskiego wypowiedział radny Harłacz. Adresat tych słów uznał je za obraźliwe i nieprawdziwe i pozwał ich autora do sądu. A tu obaj panowie przyszli nie do końca przygotowani.

Jerzy Harłacz nieco pokrętnie tłumaczył sądowi, że mówiąc o układzie, mówił prawdę. - Uważam, że na miesiąc przed wyborami, kiedy nie odbywały się już żadne sesje, starostwo nie miało prawa zbyć majątku trwałego, czyli dwóch hektarów ziemi przy Domu Pomocy Społecznej i to jego dyrektorowi Wiesławowi Czurko, który szybko się na niej wybudował - wyjaśniał pozwany, ale ostatecznie na poparcie swoich racji nie dostarczył sądowi dowodów. A przynajmniej, jak twierdził, nie przyniósł kopii dokumentów, które mógłby zostawić. Dowodów na to, od kogo i za ile kupił działkę nie dostarczył sądowi też powód.

Sąd więc liczył na ewentualną ugodę uczestników postępowania. Wiesław Czurko zażądał jednak przeprosin na sali sądowej i tak jak w pozwie - wpłaty 10 tys. zł na rzecz stowarzyszenia "Przytulisko". - Czy ja jestem głuchy i ślepy, ja sobie doskonale zdaję sprawę, co się dzieje w tym samorządzie. Dlatego nie widzę powodów, bym miał kogokolwiek za cokolwiek przepraszać - odpowiedział na to Jerzy Harłacz. i ostatecznie sąd rozprawę odroczył do 4 lutego i dał stronom siedem dni na złożenie wniosków dowodowych.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!