W Sądzie Rejonowym w Koszalinie wyrokiem skazującym zakończyła się we wtorek nietypowa sprawa. Po stronie oskarżycielskiej stanęła koszalińska straż miejska, obwinieni byli małżonkowie H. z Poznania, współużytkownicy wieczyści terenu pomiędzy ulicami Krakusa i Wandy oraz Dzieci Wrzesińskich.
O sprawie pisaliśmy niemal rok temu. Okolice ulic Krakusa i Wandy oraz Dzieci Wrzesińskich to ścisłe centrum miasta. Pomimo to trawnik był tu upstrzony butelkami, częściami aut, walała się zniszczona kanapa, z której korzystały osoby bezdomne. Brud, śmieci i miejsce schadzek amatorów tanich trunków - na to zareagowali koszalińscy strażnicy miejscy. Właściciele jednak odmówili posprzątania i przyjęcia mandatu za bałagan w wysokości 500 zł.
- Podjęliśmy kolejną próbę kontaktu, tym jednak razem wraz z informacją o złożeniu wniosku o ukaranie do sądu. Ta korespondencja konsekwentnie nie była podejmowana przez adresatów. Skorzystaliśmy z pomocy Straży Miejskiej w Poznaniu. Funkcjonariusze skutecznie doręczyli państwu pismo wraz z wnioskiem - informuje Piotr Simiński, komendant Straży Miejskiej w Koszalinie.
Sprawa została skierowana do Sądu Rejonowego w Koszalinie. Tu jednak zapadł wyrok, który wprawił w zdumienie miejskich strażników. Sąd był zaskakująco łaskawy - 48-letnia kobieta i 54-letni mężczyzna wyrokiem nakazowym zostali ukarani grzywną w wysokości... po 200 złotych. Do tego obciążeni kosztami postępowania sądowego - po 100 złotych.
- To rażąco niska kara za popełnione wykroczenie i nagminne uchylanie się od obowiązku uprzątnięcia swojej nieruchomości i zadbania o nią, dlatego zgłosiliśmy sprzeciw od wyroku - wyjaśnił Simiński. - Na terenie tym właściciele wynajmują miejsce na billboardy i tablice reklamowe. Jestem przekonany, że miesięczny zysk z tego tytułu jest zdecydowanie wyższy niż zasądzona grzywna.
Sąd zajął się ponownie sprawą we wtorek. Małżonków H. reprezentowała mecenas Alicja Górlikowska.
- Obwinieni nie odwoływali się od wyroku nakazowego - przypomniała. - Posesja była zanieczyszczona, ale teren ten nie jest ogrodzony. Miały na niego wstęp osoby trzecie, osoby bezdomne i to właśnie one śmieciły.
Artur Pałgan, zastępca komendanta Straży Miejskiej w Koszalinie wnioskował dla obwinionych o karę grzywny - po 2000 zł.
- Nawet roczne postępowanie nie przekonuje właścicieli, by posprzątali nieruchomość - zaznaczył.
Sędzia Piotr Czerczak, przewodniczący składu orzekającego, ukarał Agnieszkę i Roberta H. karą grzywny po 1500 zł. W sumie zatem uchylanie się od obowiązku sprzątania kosztowało małżonków 3000 zł i koszty postępowania sądowego. Wyrok jest nieprawomocny.
- Pozbywanie się zebranych na terenie nieruchomości odpadów oraz nieczystości jest obowiązkiem właścicieli. Ci mieli świadomość narastającego problemu i nie podjęli żadnych działań ograniczających możliwość gromadzenia odpadów. Ten upór w braku działań wymaga napiętnowania, dlatego grzywna jest wyższa niż ta, zasądzona wyrokiem nakazowym - tak sędzia Piotr Czerczak uzasadnił wyrok.
Zobacz fotogalerię z maja 2022 roku.
Wybory samorządowe 2024 - II tura
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?