Dorota Ch. wraz z mężem, bratem i jego dziewczyną rok 2002 witała na imprezie sylwestrowej w Krzywólce. Nic nie wskazywało na to, że jest poważnie chora. Dopiero po powrocie do domu rozegrała się tragedia. O czwartej nad ranem, już 1.01.2002, wszyscy położyli się spać. Po godzinie obudził ich krzyk. Dorota Ch. wiła się z bólu, ale nie była w stanie powiedzieć, co jej dolega. Rodzina postanowiła wezwać karetkę. Ambulans wkrótce dotarł na suwalską Północ. Mimo to kobiecie nie udzielono pomocy. W tym miejscu zeznania stron są sprzeczne. Lekarz twierdzi, że rodzina utrudniała mu zbadanie pacjentki, używając przy tym obraźliwych słów. Z kolei mąż i brat zmarłej zaprzeczają tej wersji wydarzeń.
Stan pacjentki pogarszał się z godziny na godzinę. Dlatego rodzina próbowała ponownie wezwać karetkę - o 6.10, 6.24, 6.52 i 6.56. Ambulans nie przyjechał. Wtedy mąż z bratem zmarłej na własną rękę zawieźli kobietę na izbę przyjęć suwalskiego szpitala. Pacjentka miała wysoką gorączkę, drgawki i nie można z nią było nawiązać żadnego kontaktu. Nic nie wskazywało na to, że przyczyną nagłej choroby było krwotoczne zapalenie płuc połączone z niewydolnością oddechową. Lekarz z izby przyjęć, na podstawie nietypowych objawów klinicznych, wysłał więc Dorotę Ch. do szpitala psychiatrycznego. Tutaj lekarze nie zdążyli już przeprowadzić badań. Pacjentki nie udało się utrzymać orzy życiu. Dorota Ch. zmarła 1.01.2002 r, o godz. 10.30.
Rodzina oskarża lekarzy o nieumyślne spowodowanie śmierci kobiety, matki trojga dzieci. W ocenie biegłych lekarze nie dopuścili się błędów w sztuce. Choroba przebiegała w sposób nieprzewidywalny i nietypowy. Rodzina zmarłej może odwołać się od decyzji prokuratury.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?