Nasi Czytelnicy chcą więc wiedzieć kiedy wreszcie zapanuje tam porządek. W ratuszu mówią, że wciąż ustalają dokładną przyczynę tej awarii. Inni zauważają jednak, że jeśli jest problem, to w Koszalinie działa firma, posiadająca georadar, którym szybko można by ustalić przyczyny zapadnięcia się ulicy.
- Taki georadar dałby stuprocentową pewność co dokładnie się stało. Bo na razie to tak naprawdę nic nie wiemy, oprócz tego, że ulicą Młyńską lepiej w szczycie nie jeździć, bo jest zakorkowana - mówią Czytelnicy.
Przypomnijmy, to był styczeń, gdy na jezdni obok koszalińskiego muzeum przechodnie zauważyli pęknięcia. Szybko wezwano strażników miejskich i policjantów. Mundurowi zamknęli jezdnię. I zrobili słusznie, bo okazało się, że ta awaria jest naprawdę poważna.
- Osunęła się także część chodnika przy ścianie muzeum, na długości kilkudziesięciu metrów - relacjonuje Robert Grabowski, rzecznik koszalińskiego ratusza. - Dlatego niestety, ale trzeba było drogę i chodnik zamknąć.
Nie było więc rzeczywiście żartów. Teren został ogrodzony, droga początkowo została zupełnie wyłączona z ruchu. Z czasem otwarty został jeden pas jezdni. Drugi wciąż jest jednak zamknięty. Chodnikiem też nie wolno się poruszać. Płynność ruchu samochodowego w śródmieściu wyraźnie się pogorszyła.
Zbadanie problemu najpierw zlecono wyspecjalizowanej ekipie z koszalińskich „Wodociągów”. Jednak ze względu na wysoki stan wody dostęp do podziemnych instalacji był bardzo utrudniony. Zgodnie z procedurami poinformowano więc o zdarzeniu nadzór budowlany. A inspektorzy szybko nakazali przeprowadzić ekspertyzę. I tę zlecono już wyspecjalizowanej firmie.
- Do 12 marca mamy znać pierwsze ustalenia - mówi Robert Grabowski. - Choć już w zasadzie dziś wiemy co spowodowało to podmywanie. Obok kanału doprowadzającego wodę do elektrowni wodnej przy muzeum, jest dodatkowa rura, która odbiera nadmiar wody, tak, by nie napierało jej zbyt dużo na turbinę. I ta właśnie rura uległa uszkodzeniu, a woda podmyła chodnik i ulicę. Liczę, że lada chwila przystąpimy już do naprawy chodnika i jezdni, ale musimy pocekać na ostateczną ekspertyzę.
Nam udało się skontaktować z Krzysztofem Jędrzejczakiem, koszalinianinem, który jest właścicielem georadaru.
- Zbadanie tego terenu nie byłoby trudne - mówi nam Jędrzejczak. - To jest metoda bezinwazyjna, a daje rzeczywiście stuprocentową pewność. Gdyby mnie poproszono, mógłbym się tym zająć. Niestety, w tej chwili jestem poza miastem. Ale polecam się oczywiście na przyszłość - mówi. Dodaje, że problem ul. Młyńskiej zna i - według niego - ustalenie tylko przyczyny może nie wystarczyć. - Georadarem sprawdzilibyśmy dokładnie, jakie zniszczenia poczyniła pod asfaltem i chodnikiem woda, jak daleko sięgnęło to wypłukanie. Bo niestety, ale może się dopiero po dłuższym czasie okazać, że jednak te zniszczenia są większe - ostrzega.
- Oczywiście odnotowuję, że mamy w Koszalinie firmę z georadarem i jeśli będzie to konieczne, odezwiemy się do niej - odpowiada Robert Grabowski.
Zobacz także: Koszalin: chodnik nad Dzierżęcinką przy Muzeum w Koszalinie zapadł się
POLECAMY:
Studniówki 2018. Tak się bawią maturzyści [ZDJĘCIA]
Koniec zabawy w SS podczas zlotów w Bornem Sulinowie
Śmiertelny wypadek w Strzekęcinie [ZDJĘCIA, WIDEO]
Poważny wypadek przy ulicy Franciszkańskiej w Koszalinie. Ucierpiał pieszy
IX kąpiel morsów w Białym Borze [ZDJĘCIA, WIDEO]
W Kołobrzegu zatrzymano niebezpiecznego przestępcę
Zachęcamy również do korzystania z prenumeraty cyfrowej Głosu Koszalińskiego
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?