Leżące pomiędzy Drawskiem Pomorskim a Złocieńcem jezioro Lubie to jeden z największych akwenów na Pojezierzu Drawskim. Latem chętnie wypoczywają nad nim turyści z całej Polski. Jezioro dobrze znane jest przede wszystkim wędkarzom i żeglarzom.
Niekorzystnymi wynikami badań wody zaskoczony jest Zbigniew Ścieszko, od 1981 roku dzierżawca, a później właściciel Ośrodka Wypoczynkowego Relax nad Lubiem.
- W każdej chwili gotowy jestem napić się wody z jeziora i to bez przegotowania - mówi.
- W jeziorze są raki i sielawa. A przecież sielawa to ryba, która żyje tylko w bardzo czystych wodach. Od wielu lat do mojego ośrodka przyjeżdżają turyści z Poznania, ze Szczecina i z Koszalina. Nigdy nikt nie skarżył się na jakość wody.
Postanowiliśmy przyjrzeć się bliżej wynikom badań wykonanym przez Wojewódzką Inspekcję Ochrony Środowiska. Prowadzone były w roku 2008, niedawno ogłoszono ich wyniki. WIOŚ wzięła pod lupę 11 jezior w województwie zachodniopomorskim. Lubie znalazło się w gronie siedmiu zbiorników wodnych, których stan ekologiczny uznany został za umiarkowany, a stan wody za zły.
W jeziorze Lubie wodę badano w pięciu punktach pomiarowych. Korzystnie wypadły badania na zawartość azotu i fosforu w wodzie. Zastrzeżeń nie budziła przejrzystość wody. Nie znaleziono w wodzie szkodliwych dla zdrowia ludzi bakterii i związków chemicznych.
Okazało się jednak, że jezioro jest za słabo natlenione, i że latem w Lubiu zaobserwować można obfite zakwity glonów. Czy to wystarczy, by uznać wodę w jeziorze za złą? Okazuje się, że w świetle obowiązujących od niedawna przepisów tak.
- Jakość wody w jeziorze Lubie nie pogorszyła się w stosunku do lat wcześniejszych. Nadal można się w nim kąpać i uprawiać sporty wodne - uspokoił nas Jerzy Kamiński, kierownik Delegatury WIOŚ w Koszalinie.
- Zmieniły się natomiast sposoby klasyfikowania wód powierzchniowych. Wystarczy, że któryś ze wskaźników fizyko-chemicznych czy biologicznych w jeziorze jest poniżej stanu dobrego, a już stan wód tego jeziora określany jest jako zły.
Tak wynika z rozporządzenia ministra środowiska z sierpnia 2008 r. Rozporządzenie krytykowane jest przez fachowców jako zbyt skomplikowane i niejednoznaczne w zakresie prawidłowej klasyfikacji jakości wód. Dużo bardziej przejrzysty był wcześniej obowiązujący podział wód na pięć klas czystości.
Wodę w jeziorze Lubie badał również drawski sanepid.
- W tym roku i w ubiegłym pobieraliśmy próbki wody w Ośrodku Adwentystów Dnia Siódmego w Zatoniu. Nie budziła zastrzeżeń zarówno pod względem bakteriologicznym, jak i fizyko-chemicznym - powiedział nam Przemysław Szymczak, dyrektor drawskiego sanepidu.
W tym roku pracownicy WIOŚ pobrali próbki m.in. z jeziora Drawsko koło Czaplinka, największego na pojezierzu. Wyniki poznamy w przyszłym roku.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?