Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Julia, Wiktoria czy Aida?

Rozmawiała Irena Boguszewska
Bogusława Mielcarek jest zastępcą kierownika Urzędu Stanu Cywilnego w Koszalinie.
Bogusława Mielcarek jest zastępcą kierownika Urzędu Stanu Cywilnego w Koszalinie. Fot. Irena Boguszewska
Rozmowa z Bogusławą Mielcarek o tym jakie znaczenie ma imię

- Kto może nadać imię dziecku, czy tylko rodzice?
- Nadanie imienia dziecku to jest atrybut władzy rodzicielskiej. W wyjątkowych sytuacjach, gdy rodzice tego nie zrobią, kierownik Urzędu Stanu Cywilnego nadaje dziecku jedno z imion używanych w kraju.

- Czy zdarzają się takie sytuacje?
- Teraz nie, ale w latach pięćdziesiątych takie były.

- Czym się kierują rodzice wybierając imiona dla swoich dzieci?
- Najczęściej urodą imienia, czyli czy im się ono podoba, czy też nie. Zdecydowana większość rodziców nadaje imiona tradycyjne. Jednak są i tacy, którzy koniecznie chcą, aby ich dziecko miało imię oryginalne, niepowtarzalne, aby wyróżniało się z tłumu.
W tym roku mamy zarejestrowane dziewczynki np. o imionach Śnieżana, Rania, Nikola Adriana, Aida, Melissa, czy chłopca o pierwszym imieniu Piotr Szymon.
Oryginalność wyróżnia, ale nie tylko. Zawsze staram się uzmysłowić rodzicom, jakie problemy związane z imieniem mogą mieć ich dzieci w dorosłym życiu, czy kiedy pójdą do przedszkola i szkoły. Na przykład inne dzieci mogą się z nich śmiać.

- Czy takie rozmowy skutkują?
- Czasem tak. Niedawno byli rodzice, którzy wybrali imię Michelle, ale byli przekonani, że pisze się je Miszel. Kiedy dowiedzieli się, że z tym mogą być problemy, postanowili jeszcze się zastanowić.

- Od czego zależy moda na określone imiona?
- Ostatnio bardzo duży wpływ na nią mają seriale telewizyjne. Ludzie nadają swoim dzieciom imiona ulubionych bohaterów. Wśród polskich gwiazd panuje moda na imiona staropolskie takie jak Jan, Tadeusz, Bronisława, choć córka Katarzyny Figury ma na imię Koko.

- Jakie imiona modne są teraz?
- Dla chłopców Jakub, Kacper, Szymon, Michał, Filip, a dla dziewczynek - Julia, Wiktoria, Maja, Zuzanna i Amelia. Taka moda utrzymuje się od kilku lat. W tym roku mamy mniej niż w ubiegłym Aleksander i Mateuszów.

- Czy każdy można nadać imię, jakie chce?
- Nie.

- Kto ustala granice? Urzędnik, czy też jest to uregulowane przepisami?
- Mówi o tym artykuł 50 prawa o aktach stanu cywilnego. Zgodnie z nim nie możemy przyjmować imion ośmieszających, nieprzyzwoitych, w formie zdrobniałej i nie pozwalających określić płci dziecka. W czasach Polski Ludowej istniał wykaz imion najczęściej używanych, opracowany przez Ministerstwo Spraw Wewnętrznych, do niego były załączniki. Jeśli rodzice wybrali imię spoza wykazu, kierownik USC miał obowiązek zasięgnąć opinii Komisji Kultury Języka Komitetu Językowego Polskiej Akademii Nauk. Nie można było wtedy nadawać imion takich jak Aramis, Elvis, Ingrid, Sonia, Marita itd.

- A teraz jest inaczej?
- Od 1990 roku sytuacja się zmieniła, więcej ludzi wyjeżdża za granicę. W 1996 roku Komisja Kultury Języka wydała zalecenia Urzędom Stanu Cywilnego dotyczące imion. Chodziło o to aby nadawać imiona występujące w języku polskim, a więc Małgorzata nie Margerita, Marcin, nie Martin itd. Nie mogły też pochodzić od nazw pospolitych i powinny pozwolić odróżnić płeć dziecka. Nie wolno było pisać imion z literą x, musieliśmy wpisywać je zgodnie z pisownią polską, czyli Aleksander, czy Maksymilian.

- Czy wejście Polski do Unii Europejskiej coś tu zmieniło?
- Samo wejście do Unii nie. Jednak zmieniła się sytuacja, więcej osób podróżuje, a nawet czasowo mieszka i pracuje za granicą. W styczniu tego roku otrzymaliśmy pismo od wojewody zachodniopomorskiego, że przy nadawaniu imion mamy stosować wyłącznie artykuł 50. Jest też zalecenie, że przy imionach pochodzących z innego kraju mamy wpisywać je zgodnie z pisownią, jaka tam obowiązuje. Wiąże się to z tym, że w 2005 roku Naczelny Sąd Administracyjny wyraził zgodę na wypisanie do aktu urodzenia imienia Max przez x.

- Czy w związku z licznymi wyjazdami Polaków do pracy do wielu krajów zmieniają się też imiona?
- Tak. Przez to, że ludzie, którzy wyjeżdżają za granicę i tam mają dzieci, a u nas je rejestrują, w naszych aktach pojawiło się wiele egzotycznych imion takich jak Francette, Jegisabet, Abdurahmen, czy Tien Dung.

- A jeśli rodzice po jakimś czasie chcą zmienić imię dziecka?
- Przypisy zezwalają na zmianę imienia w ciągu sześciu miesięcy. Można je więc zmienić i niektórzy rodzice to robią.
Najczęściej dzieje się tak, gdy ojciec zgłosił dziecko, a mamie nie podoba się imię, jakie on wymyślił. Wtedy jednak oboje rodzice muszą przyjść do urzędu i złożyć oświadczenie. No i uiścić opłatę.

- A czy człowiek dorosły może zmienić swoje imię?
- Tak, ale tylko z ważnego powodu. Muszę powiedzieć, że wbrew pozorom, wcale nie tak mało osób korzysta z tej możliwości. Najczęściej zgłaszają się ludzie, którzy mają dwa imiona, ale korzystają z drugiego zamiast z pierwszego i chcą wszystko formalnie załatwić. Niektórzy proszą o zmianę, bo im się ich imię nie podoba i uważają, że jest ośmieszające, bo brzmi np. Alfons. Ostatnio był osiemnastolatek, który ma na imię Józef i uważa, że ono go ośmiesza, bo rówieśnicy się z niego śmieją. Chciał zostawić sobie swoje drugie imię.

- Z czym wiąże się zmiana imienia?
- Z wymianą wszystkich dokumentów takich jak dowód osobisty, paszport, prawo jazdy na własny koszt i z zapłatą 37 złotych. Urząd Stanu Cywilnego o zamianie imienia zawiadamia Komendę Policji, Urząd Skarbowy i Centralny Rejestr Karny.

- Dziękuję za rozmowę.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!