- Odstąpiliśmy od strajku - powiedział nam Piotr Pszczółka, szef związku zawodowego w zakładzie.
Jak informowaliśmy, blisko 50-osobowa załoga zaczęła protestować, gdy pracodawca zlekceważył jej postulaty w sprawie podwyżek. Najpierw długo zwlekano z rozpoczęciem rozmów. Potem pracodawca zgodził się m.in. na podwyżkę zwrotu kosztów prania odzieży roboczej. O podwyżkach pensji nie było mowy.
Więcej, dziewięciu pracowników zatrudnionych na czas określony dostało wypowiedzenia. Pracodawca dał ogłoszenia w prasie dla zainteresowanych pracą w fabryce.
Z tego, co nam przekazali zatrudnieni w "Lilia International", wynika, że zgłosiła się tylko jednak osoba. - Szefowie zakładu przekonali się, że na pracę nie czeka tłum chętnych - dodaje Piotr Pszczółka. - Dlatego poszliśmy na rozmowy. Pracodawca przyznał, że faktycznie nie jest łatwo o nowych do pracy - kontynuuje szef związkowców. - Zgodził się na przywrócenie do pracy tych, których zwolnił. Obiecał też, że będzie premia i podwyżki pensji. Jakie dokładnie? Nie padły kwoty. Nie mamy też nic na papierze. Ale liczymy, że nas nie oszuka i dotrzyma słowa. Co teraz? Wróciliśmy do pracy i czekamy na realizację obietnic.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?