Koniec stycznia nie był zbyt szczęśliwy dla naszych koszykarzy. AZS rozgrywając jedno ze słabszych spotkań uległ w stolicy Polonii (82:89), a Kotwica we Włocławku uległa po dogrywce faworyzowanemu Anwilowi (85:87). - Z przebiegu samego meczu możemy być zadowoleni - mówi Dariusz Szczubiał, trener "Czarodziejów z Wydm".
- W końcówce znów deja vu. W dogrywce, mając pięć punktów przewagi, nie trafiliśmy pięciu rzutów osobistych i przegraliśmy. Nadal popełniamy te same błędy. Sytuację ma zmienić nasz nowy rozgrywający Jessie Sapp. Trenuje z nami dopiero od dwóch dni i mam nadzieję, że w sobotę w meczu przeciwko warszawskiej Polonii wystąpi już w naszym zespole - dodaje Szczubiał. Sapp ma być antidotum na dotychczasowe problemy Kotwicy. To właśnie na nim ma spoczywać ciężar rozgrywania decydujących akcji w meczu.
- Będzie także najpewniej naszym jedynym wzmocnieniem. Na razie nie mamy żadnych innych planów pozyskania kolejnych graczy - wyznaje trener Szczubiał.
Nie najlepsza atmosfera panuje również w zespole koszykarzy AZS Koszalin. - Rozegraliśmy słaby pojedynek. Trochę szkoda, bo uważam, że Polonię dysponującą taką formą powinniśmy ograć - mówi Krzysztof Szumski, wiceprezes AZS. - Przed nami kolejne wyzwanie. Musimy podjąć decyzją dotyczące zmian kadrowych. W zespole już pojawił się skrzydłowy Grady Reynolds. Poszukujemy jeszcze zawodników na pozycję pięć, jeden i trzy. Wszystko zależeć będzie jednak od finansów i od ostatecznego w tej sprawie głosu trenera Mariusza Karola - dodaje Szumski.
- Spotkanie to było katastrofalne w naszym wykonaniu. Mam nadzieję, że taki mecz już się nam więcej nie powtórzy. Czekamy teraz na okienko transferowe i wzmocnienia personalne, aby mieć więcej sił. Można jednak powiedzieć, że zrealizowaliśmy nasz plan na styczeń i zwycięsko wyszliśmy z dwóch pojedynków. Żal mi oczywiście porażek z Anwilem i Polonią, ale gramy dalej i droga do play-off jest otwarta - stwierdził trener Karol. - Kluczem do zwycięstwa w tym meczu było powstrzymanie Hardinga Nany, ale nam się to nie udało - powiedział natomiast Grzegorz Arabas, który zdobywając 22 punkty rozegrał najlepszy w tym sezonie mecz.
Dodajmy, że trzeci mecz w sezonie przegrali mistrzowie Polski, Asseco Prokom Gdynia. Jednak po raz pierwszy ulegli rywalom grając w pełnym euroligowym składzie. W sobotę lepszy okazał się PGE Turów Zgorzelec, wygrywając 72:63.
Czytaj e-wydanie »Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?