Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Kajakarze ze Szczecinka opłynęli Wolin [zdjęcia]

Rajmund Wełnic
Rajmund Wełnic
Patryk Błażejewicz (z lewej) i Leszek Gargul wypływają w morze w kanale portowym w Dziwnowie
Patryk Błażejewicz (z lewej) i Leszek Gargul wypływają w morze w kanale portowym w Dziwnowie Klub Murena
Patryk Błażejewicz i Leszek Gargul ze szczecineckiego klubu płetwonurków Murena okrążyli (prawie) na kajakach wyspę Wolin.

Pomysł wyprawy wokół największej polskiej wyspy pojawił się już jakiś czas temu i ostatecznie udało się go zrealizować w październiku tego roku. Wyzwania opłynięcia Wolina kajakami podjęło się dwóch członków klubu płetwonurków Murena ze Szczecinka – Patryk Błażejewicz (dziękujemy za relację) i Leszek Gargul.

Na wstępie wyjaśniamy, dlaczego nie udało się domknąć pętli. Nie zgodzili się na włodarze portu w Świnoujściu, problemem było także odkrycie w rejonie startu kajakowego rajdu niewybuchu największej bomby II wojny światowej, czyli słynnego Tallboya, który alianccy lotnicy zrzucili na Świnoujście. Wygrały względy bezpieczeństwa (mówi się nawet o konieczności ewakuacji całego miasta) i zabrakło kilku kilometrów, aby okrążenie było pełne.

- Pierwszy dzień to rzeka Świna, Zalew Szczeciński i Dziwna – opisuje Patryk Błażejewicz. - Trzeba przyznać, że przyroda w tym miejscu nas zachwyciła. Mnóstwo ptactwa, ciekawe brzegi, strome klify i na koniec dla odmiany miasto Wolin od strony wody. Zalew Szczeciński dostarczył nam też trochę morskiej przygody. Metrowa fala dodawała uroku… Ostatni odcinek na rzece Dziwnej okazał się trochę nużący ale za to pooglądaliśmy SAR w akcji.

- Drugi dzień wyprawy zaczęliśmy w porcie w Dziwnowie – kontynuuje płetwonurek. - Tu zgodę na wyjście w morze otrzymaliśmy bez problemu. Zresztą morze...jak nie morze. Absolutne zero fali! W sumie nie żałowaliśmy. Dzięki temu mogliśmy płynąć naprawdę szybko i koncentrować się na widokach, a było co oglądać… Wolińskie klify, oglądane z poziomu wody, robią wrażenie. Co ciekawe po drodze spotkaliśmy innych kajakarzy. Ostatecznie wylądowaliśmy na plaży przy Gazoporcie w Świnoujściu.

Pętla wokół wyspy liczyła około 90 km. - Został tylko trochę niedosyt z powodu portu w Świnoujściu – przyznają kajakarze, którzy dziękują firmie Niebieski Kajak Borne Sulinowo za kajaki idealne na tą trasę i Centrum Rehabilitacji SM Borne Sulinowo za możliwość treningów przed wyprawą.

od 7 lat
Wideo

Konto Amazon zagrożone? Pismak przeciwko oszustom

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na szczecinek.naszemiasto.pl Nasze Miasto