MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Kandydaci na prezydenta zadają sobie pytania

Redakcja
Janusz Gromek i Henryk Bieńkowski.
Janusz Gromek i Henryk Bieńkowski.
Janusz Gromek i Henryk Bieńkowski na naszych łamach prowadzą wyborcza rozmowę. Zadają sobie pytania i na nie odpowiadają.

Janusz Gromek pyta Henryka Bieńkowskiego
Janusz Gromek: - Obecnie jako prezydent Kołobrzegu prowadzę w ministerstwach w Warszawie zaawansowane rozmowy dotyczące finansowania i realizacji kołobrzeskiej obwodnicy. Proszę przedstawić Pański pomysł na pozyskanie 200 mln zł w celu realizacji I i III etapu tej inwestycji?

Henryk Bieńkowski: - To pytanie wywołuje u mnie zdumienie, ponieważ już w 2006 ówczesny minister gospodarki morskiej oświadczył, że Kołobrzeg dostał dofinansowanie na pierwszy i drugi etap poprawy dostępu do portu, czyli tzw. obwodnicę, z Unii Europejskiej, a dokładnie z Programu Operacyjnego Infrastruktura i Środowisko. Potwierdziła to pani Grażyna Gęsicka, minister rozwoju regionalnego, swoim podpisem w Monitorze Polskim nr 69 z 5 października 2007 roku. W lipcu 2008 roku w Monitorze Polskim nr 58 kolejna minister, tym razem pani Bieńkowska, potwierdziła, że Kołobrzeg ma środki na wszystkie trzy etapy obwodnicy. Dlatego nie rozumiem, na czym miałyby polegać te zaawansowane rozmowy. Czyżby to, co przekazywał nam do tej pory pan Gromek m.in. w ulotkach wyborczych, że są pieniądze na obwodnicę, było nieprawdą?

Henryk Bieńkowski pyta Janusza Gromka
Henryk Bieńkowski: - Proszę wyjaśnić, dlaczego pomimo obietnic nie znalazł Pan sponsora strategicznego dla klubu sportowego Kotwica Kołobrzeg?

Janusz Gromek: - W chwili obecnej bardzo trudno znaleźć sponsorów szczególnie dla takich miast jak Kołobrzeg. Duże firmy nie widzą w Kołobrzegu biznesu. Rozmawialiśmy z kilkoma, m.in. z fabryką mebli, firmą farmaceutyczną, browarami i na koniec zawsze pojawia się to samo pytanie: "Ale co my będziemy z tego mieli?". Niestety nie widzą tu dla siebie miejsca na zrobienie dobrego interesu. Były też takie sytuacje, że zwracaliśmy się do dużych firm w kraju, ale okazywało się, że one już kilka lat temu zaangażowały się w sponsoring innego klubu sportowego i nie chcą już brać na siebie ciężaru finansowania jeszcze jednego. Tak było na przykład z Energą.

Do tego trzeba przyznać, że klubom koszykarskim jest dużo trudniej znaleźć sponsora niż np. klubom piłkarskim. Oczywiście to nas nie zwalnia z szukania, ale to jest zadanie przede wszystkim dla działaczy klubu. Ja zawsze powtarzam, że pomogę. Wezmę udział w rozmowach, będę wspierał.

Kolejna część pytań w czwartek w papierowym wydaniu "Głosu Koszalińskiego".

Czytaj e-wydanie »

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!