Sporo emocji przeżyli kibice, którzy w środowe popołudnie wybrali się na stadion w Szczecinku na mecz MKP z Drawą Drawsko w ramach ćwierćfinału regionalnej edycji PP. Murowanym faworytem byli wyżej notowani III-ligowcy, zwłaszcza, że ostatnio MKP w IV lidze zanotował trzy porażki z rzędu. I faktycznie to goście dyktowali warunki na boisku. Miejscowi grali jednak bardzo ambitnie i wyprowadzali groźne kontry. Kilka razy mogli wyjść na prowadzenie, ale pod bramką rywali zabrakło im zimnej krwi.
Drawszczanie mieli więcej z gry, w kilku sytuacjach MKP ratowała poprzeczka lub kapitalne interwencje Patryka Wilczyńskiego.
W regulaminowym czasie było 0:0, sędzia zarządził dogrywkę, a po niej rzuty karne. Wcześniej, w końcówce pierwszej części dogrywki miało zdarzenie, które mogło odmienić losy meczu. Maciej Szydlak dobijał strzał z dystansu i korkami uderzył w głowę bramkarza Drawy. Sędzia ukarał napastnika MKP czerwoną kartką, a bramkarz nie mógł kontynuować gry, a że rywale przyjechali do Szczecinka bez rezerwowego bramkarza, między słupkami stanął gracz z pola. I o ile w drugiej części dogrywki nie miało to znaczenia, bo gospodarze nie zagrażali bramce Drawy, o tyle w serii rzutów karnych już tak. Patryk Wilczyński obronił dwa strzały, jego kolega po fachu - choć był dwa razy blisko obrony - wpuścił wszystko co mógł i MKP Szczecinek wygrał 4:1.
Tym samym MKP jest już w półfinale PP. Wcześniej - także w dogrywce - 2:1 pokonał Gwardię Koszalin z III ligi.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?