Henryk Nudzia zeznaje jako świadek w bezprecedensowym procesie między dwoma Romami. Sąd ukarał króla maksymalną grzywną, a następnym razem może nakazać doprowadzenie go przed swoje oblicze siłą.
Wczorajsza rozprawa była już trzecią w procesie o zniesławienie, jaki Bogdanowi Trojankowi, liderowi zespołu "Terne Roma" ze Szczecinka, wytoczył Roman Chojnacki, prezes Związku Romów Polskich. W społeczności romskiej to sprawa bez precedensu, bo nigdy nie zdarzyło się, aby Rom dochodził sprawiedliwości od innego Roma przed sądem powszechnym. Od tego jest starszyzna i król cygański, który feruje wyroki.
Król Henryk Nudzia Kozłowski, który wydał już dwa wyroki niekorzystne dla R. Chojnackiego i wykluczył go ze społeczności romskiej, miał po raz kolejny zeznawać. Na razie zjawił się tylko na pierwszej rozprawie, ale niewiele wtedy powiedział. Za nieobecność na następnej rozprawie sąd wlepił mu 200 zł kary. Wczoraj króla znowu zabrakło w Szczecinku (ponoć bawi w Londynie) i asesor Rafał Podwiński ukarał go maksymalną grzywną w wysokości 3 tys. zł.
Nieco światła na nieobecność zwierzchnika Romów rzuca pismo, jakie skierował do sądu. Przypomina w nim, że dwukrotnie zajmował się sprawą i wnosi o uniewinnienie B. Trojanka. Król prosi, aby uchylić mu grzywnę i potraktować oświadczenie jako zeznanie. Tłumaczy też, że nie stawił się w sądzie, bo R. Chojnacki obiecał, że wycofa oskarżenie.
Wczoraj sąd ponownie próbował doprowadzić do ugody, ale strony upierały się przy swoich stanowiskach - prezes ZRP ustąpi, gdy Trojanek wycofa pisma z zarzutami o malwersacje, jakie posłał do kilkunastu instytucji. Obrońca piosenkarza chce bezwarunkowego wycofania pozwu.
Sąd zdołał jeszcze przesłuchać kilku świadków, którzy opowiadali o pomocy, jaką dostawali ze związku. Nie dotarło jednak wiele osób - być może z powodu wichury, która w nocy powaliła wiele drzew na drogach. Nie dojechał m.in. znany piosenkarz Don Wasyl i też dostał karę - 1000 zł.
Po rozprawie doszło do rękoczynów. Szarpać ze sobą zaczęli się brat B. Trojanka i ojciec R. Chojnackiego. Musiała ich rozdzielić policja.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?