Sesję zwołano na środę (13 stycznia) na wniosek zaniepokojonego sytuacją starosty szczecineckiego Krzysztofa Lisa.
- Jesteśmy za to bardzo wdzięczni, bo naciski na NFZ przydadzą się z każdej strony - mówi dr Marek Szufladowicz, wiceprezes Grupy Allenort, właściciela działającego od wiosny zeszłego roku centrum kardiologii inwazyjnej w Szczecinku.
Jak już informowaliśmy, centrum od początku nie ma umowy z NFZ. Początkowo przyjmowało wszystkich chorych, także tych na zabiegi planowe, ale za te Fundusz bez kontraktu mu nie płaci. Teraz leczy więc tylko osoby z zawałami serca, czyli wykonuje zabiegi ratujące życie, bo za te NFZ musi zapłacić.
- Tylko w grudniu mieliśmy 70 pacjentów za zawałami, i to nadal bez kontraktu, to nie jest normalna sytuacja - dr Szufladowicz dodaje, że taki stan zawieszenia nie może trwać w nieskończoność. Bez kontraktu i możliwości leczenia zapobiegawczego ośrodek przynosi straty i właściciele nie będą tego ciągnąć wiecznie. Nie wykluczali zamknięcia dopiero co otwartego oddziału.
Serwis zdrowotny: nowości, porady, ciekawostki znajdziesz na www.gk24.pl/zdrowie
Po serii publikacji prasowych szczeciński oddział NFZ wyjaśniał, że decyzję w sprawie konkursu na świadczenia kardiologiczne (w tej chwili umowy mają tylko dwa szpitale w Szczecinie i jeden z Koszalinie) odwleka do czasu zatwierdzenia planu finansowego na rok 2010 i zapewniał, że szczecinecką kardiologię w nim uwzględni.
- Mamy jednak styczeń i nadal nic nie wiadomo, a samo wdrożenie procedury konkursowej musi potrwać kilka tygodni - dodaje M. Szufladowicz.
O wyjaśnienie sprawy poprosiliśmy rzecznika prasowego NFZ, do sprawy wrócimy gdy tylko otrzymamy jego stanowisko.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?