Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Karolewko: sami są w opałach, ale pomagają innym

Rajmund Wełnic
Ranny bociek w Karolewku
Ranny bociek w Karolewku archiwum
W spalonej stadninie koni w Karolewku (gmina Biały Bór) nie bardzo wiadomo w co ręce włożyć, ale mimo to pomagają ciężko rannemu bocianowi. Wesprze ich lokalny samorząd.

- Znajoma znalazła na łące dorosłego bociana z otwartym złamaniem prawej nogi - mówi Danuta Tarnowska-Juneborg, właścicielka stadniny koni w Karolewku koło Białego Boru (powiat szczecinecki). Ptak był w ciężkim stanie, z pewnością zginąłby bez pomocy człowieka.

- Chcieliśmy go z mężem sami poskładać, bo żaden z weterynarzy nie chciał się podjąć operacji, ale zadanie jest zbyt trudne i z pomocą pośpieszył nam burmistrz Białego Boru Paweł Mikołajewski, któremu dziękujemy - mówi pani Danuta. Bociek zostanie przetransportowany na zabieg do specjalisty w Słupsku.

Dodajmy, że koniarze z Karolewka sami są w opałach. Odbudowują stajnię doszczętnie spaloną w pożarze sprzed kilku miesięcy. W ogniu stracili niemal cały dorobek życia, ale nie poddali się i z pomocą wielu życzliwych ludzi podnoszą Karolewko ze zgliszcz. Dobro powraca.

Zobacz także Gigantyczne pożary w Kalifornii. Ewakuowano kilka tysięcy osób

Popularne na gk24:

Gk24.pl

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!