Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Jeść, pić i nieść jajka...

Anna SALAMON [email protected]
Świąt Wielkanocnych nikt z nas nie wyobraża sobie bez jaj. My odwiedziliśmy gospodarstwo w Tychowie Nowym w powiecie starachowickim. Od ponad 50 lat prowadzi je rodzina Niewczasów. Jaja w niej znosi ponad 50 tysięcy kur.

Ile jemy jaj?

Ponad 50-tysięcy kur znosi jaja codziennie na fermie Niewczasów, najwięcej pochodzi z chowu klatkowego. Kury przebywają obecnie w czterech pomieszczeniach,


Ponad 50-tysięcy kur znosi jaja codziennie na fermie Niewczasów, najwięcej pochodzi z chowu klatkowego. Kury przebywają obecnie w czterech pomieszczeniach, dostosowanych do wymogów unijnych. Na zdjęciu Tomasz Niewczas z tychowskiej fermy w jednym z kurników. Anna Salamon

Ponad 50-tysięcy kur znosi jaja codziennie na fermie Niewczasów, najwięcej pochodzi z chowu klatkowego. Kury przebywają obecnie w czterech pomieszczeniach, dostosowanych do wymogów unijnych. Na zdjęciu Tomasz Niewczas z tychowskiej fermy w jednym z kurników.
(fot. Anna Salamon)

Ile jemy jaj?

Statystyczny Polak zjada około 200 jaj kurzych rocznie. Dużo? Dla porównania, w tym samym okresie przeciętny Hiszpan zjada około 320, a Francuz czy Grek około 250 sztuk jaj. Średnia dla wszystkich krajów członkowskich Unii Europejskiej to ponad 230 sztuk na osobę rocznie. Natomiast Japończycy zdecydowanie nas w konsumowaniu wyprzedzają i rocznie każdy z nich zjada około 340 sztuk. W te święta możemy poprawić statystyki.

Wbrew pozorom jednak, to nie Wielkanoc jest najlepszym interesem dla producentów jaj. Dużo więcej sprzedają ich przed... świętami Bożego Narodzenia.

PRODUKCJA JAJ TO TRADYCJA

W rodzinie Henryka Niewczasa chów kur to już tradycja. W latach pięćdziesiątych zajmował się tym ojciec pana Henryka - Jan, który kilkanaście lat temu przekazał mu prowadzenie fermy. Za kilka lat on zrobi to samo i przekaże gospodarstwo swoim synom Tomaszowi i Krzysztofowi, którzy już teraz wraz z nim prowadzą fermę. - Wszystko zaczęło się od moich rodziców, którzy zaczęli prowadzić przydomowy chów kur - wyjaśnia pan Henryk. Po kilku latach w oddzielonych od gospodarstwa drewnianych pomieszczeniach, państwo Niewczas zaczęli prowadzić hodowlę już na szerszą skalę. W dwóch kurnikach jaja znosiło na początku działalności 400 kur. Później liczba ich wzrosła do 6 tysięcy.

Od dziesięciu lat na fermie obowiązuje system klatkowy. Ponad pięćdziesiąt tysięcy ptaków przebywa w
czterech pomieszczeniach, dostosowanych do wymogów unijnych. Na tychowskiej fermie produkowane są jaja spożywcze z chowu klatkowego, ściółkowego oraz z wolnego wybiegu - pozyskiwane jaja pochodzą od kur korzystających z wybiegu i przebywających na świeżym powietrzu. Jednak najwięcej jaj z fermy w Tychowie Nowym pochodzi od kur, które niosą je przebywając w klatkach. - Kura jest tam na siatce, nie ma dostępu do natury, trawy. Ma zadanie jeść, pić i nieść jajka - mówi pan Henryk. Nasz rozmówca jest zdania, że niesione w ten sposób jaja są najczystsze i najzdrowsze. - Kura, która chodzi po zagrodzie u gospodarza ma dostęp nie tylko do trawy, ale także do wszystkich nieczystości, które się tam znajdują, natomiast w klatkach jest to ograniczone - stwierdza pan Henryk.

Ptaki są zamknięte w ustawionych piętrowo klatkach. Na taśmie przesuwa się im przed dziobem pasza, pod klatką inna taśma odbiera odchody a na kolejną, miękką, delikatnie zsuwają się zniesione właśnie jajka. Jajko powolutku przesuwa się do maszyny segregującej według wagi. Wędruje w niej, by wreszcie osunąć się na kolejną miękką taśmę i po kilku minutach trafić prosto w ręce pakujących je pracowników fermy. Stamtąd jest mu już bardzo blisko do naszego stołu.

I tak jaja z Tychowa Nowego trafiają na stoły nie tylko mieszkańców naszego regionu, a także do województwa mazowieckiego i lubelskiego. Zajadają się nimi również pacjenci lecznic, a nawet... więźniowie w areszcie. - Tu są jedne z najlepszych jaj w okolicy - zachwala pani Janina, która kupuje jaja w sklepie patronackim fermy Niewczasów zlokalizowanym w starachowickiej galerii Skałka.
W ostatnich dniach przed świętami ruch na fermie był ogromny. Wbrew pozorom, jednak to nie Wielkanoc jest najlepszym interesem dla producentów jaj. Dużo więcej sprzedaje się ich przed świętami Bożego Narodzenia.

- Wpływ ma na to bez wątpienia specyfika świąt Bożego Narodzenia - mówi pan Henryk. - Piecze się wtedy więcej ciast, przygotowuje większą ilość sałatek a same święta też trwają dłużej - dodaje nasz rozmówca

SEKRET TKWI W PASZY

To jak smakuje jajko zależy przede wszystkim od tego co zje kura. Dlatego, aby smak jaja był jak najlepszy w gospodarstwie na fermie Niewczasów produkowana jest naturalna pasza. - Wytwarzamy ją sami, nie stosujemy żadnych innych dodatków poza witaminami i mikroelementami, które powinny się w niej znajdować - mówi pan Henryk. - Zboże, które stanowi jeden z jej składników, sami uprawiamy - dodaje.

Kura trafia na fermę drobiu prowadzoną przez rodzinę Niewczasów dzień po wykluciu z jajka. Pisklę rośnie w kurniku ze słomą, by po kilkunastu tygodniach, już jako kurka, trafić do klatki. Pierwsze jajko zniesie mając około 20 tygodni, a szczyt formy osiągnie między 25 a 27 tygodniem życia. Przez rok zniesie około trzystu jaj.

Zgodnie z dyrektywami unijnymi każde jajo jest świeże przez 28 dni. - My staramy się sprzedać jaja maksymalnie w ciągu 7 dni- mówi pan Henryk.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Świętokrzyskie