Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Kary dyscyplinarne dla policjantów biorących udział w interwencji na stacji w Rymaniu

OPRAC.:
Marlena Chmielowiec
Marlena Chmielowiec
Stacja paliw w Rymaniu
Stacja paliw w Rymaniu Radek Koleśnik
Policjanci biorący udział w interwencji na stacji paliw w Rymaniu otrzymają kary dyscyplinarne. Przebieg policyjnej interwencji na stacji i zasadność użycia broni przez funkcjonariusza, badał Wydział Kontroli Komendy Wojewódzkiej Policji w Szczecinie. Jak podkreśla policja, takiej kontroli podlegają wszystkie interwencje, w ramach których policjanci użyli broni. Analiza całej sytuacji wykazała, że wykorzystanie broni w celu zatrzymania pojazdu było zasadne i zgodne z przepisami. Wykazano jednak nieprawidłowości w działaniu policjantów tj. błędy w komunikacji z dyżurnym jednostki oraz zapisy w notatniku.

Przypomnijmy, te dramatyczne wydarzenie rozegrały się na stacji Orlen w Rymaniu. Część interwencji policjantów nagrał przypadkowy świadek. Nagranie szybko stało się hitem internetu, nie tylko ze względu na kuriozalne zachowanie kierującej autem, ale i na sam przebieg interwencji, dokonywanej przez najwyraźniej mocno zdezorientowanych policjantów, z których jeden oddał na stacji trzy strzały.

Są zarzuty dla kobiety, która zdemolowała stację paliw w Rymaniu

Samochód marki BMW z impetem staranowało witrynę i wjechało do wnętrza sklepu na stacji paliw Orlen w Rymaniu. Interweniująca policja użyła broni, ale siedząca za kierownicą 37 – latka odjechała z piskiem opon i dojechała do Koszalina. Tam oddała się w ręce policji i trafiła do Policyjnej Izby Zatrzymań. Policjanci z Koszalina odtransportowali ją na kołobrzeską komendę i tam kobieta trafiła przed oblicze prokuratora.

Jak wynika z naszych informacji, kobieta spędziła dłuższy czas na stacji. Pochodzi z naszego województwa, a wracała z Holandii. Towarzyszył jej mężczyzna. Policjanci mieli zostać wezwani na interwencję, gdy między obojgiem doszło do kłótni, czy też do sytuacji, która zaniepokoiła pracowników. Zachowująca się dość dziwnie, nawet irracjonalnie 37 – latka, miała komunikować, że czuje się zagrożona. Wygląda na to, że potem emocje wzięły górę.

Najważniejsze, że podczas tych wydarzeń nikt nie ucierpiał. Kobieta po odjechaniu z piskiem opon ze stacji w Rymaniu, dotarła do Koszalina i tu sama zgłosiła się na policję.

Instrybutor rozsławił Rymań

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Kto musi dopłacić do podatków?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera