W grupie kilkuset fanów z Polski w Katarze jest siódemka ze Szczecinka. Wszyscy ogromnie przeżywają tradycyjne horrory z udziałem naszego zespołu - dramatyczne wygrane z Argentyną i Rosją.
- Na tym ostatnim meczu było nas z 500 i zakrzyczeliśmy nielicznych Rosjan - mówi Ryszard Butkiewicz, przedsiębiorca ze Szczecinka i fan piłki ręcznej, który pojechał na mistrzostwa. - Na widowni panuje jednak wzorowy porządek, nie ma mowy o żadnych kibicowskich zatargach, bo też i kibice szczypiorniaka to nie futbolowi kibole.
Służby porządkowe gospodarzy imprezy przed wejściem zabierają kibicom nawet trąbki i flagi. Ale - Polak potrafi. - Owijamy się flagami i tak wchodzimy na trybuny - każdy może zobaczyć biało-czerwoną z napisem Szczecinek w czasie relacji telewizyjnych.
Kiedy emocje opadają, jest czas na zwiedzanie Kataru, bo Polacy grają co drugi dzień. - Można powiedzieć, że Katar i Katarczycy żyją swoim życiem i piłką ręczną niezbyt się interesują, a na trybunach są tylko praktycznie goście z Europy - mówi pan Ryszard. - Dla nich to bardziej próba generalna przed organizacją piłkarskiego mundialu w roku 2022. Wokół nas są dwa lasy: las wieżowców i dźwigów budowlanych. Buduje się hotele, stadiony, kilka linii metra na raz. Rozmach jest nieprawdopodobny i nawet trudny do wyobrażenia dla Polaka. Wszystko wyrasta niemal wprost na pustyni, wrażenie jest niesamowite.
Czytaj e-wydanie »Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?