Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Kawa może ci zaszkodzić

opr. jsz
Kolor niby podobny, kofeiny też tyle samo, a jednak jedna filiżanka kawy nie równa jest drugiej pod względem walorów zdrowotnych. A decyduje o tym sposób przygotowania napoju.

Jeśli nie możesz żyć bez kawy, a nie chcesz nabawić się miażdżycy, filtruj ją. Jak bowiem pokazują wyniki kilkunastu prac naukowych, filtry do kawy znacznie zmniejszają zawartość złego cholesterolu w tym ukochanym przez miliony osób na całym świecie napoju.

Kawa ze względu na swoją popularność jest przedmiotem licznych dociekań naukowych. Choć rezultaty tych badań są często niejednoznaczne lub wręcz sprzeczne ze sobą, naukowcom udało się ustalić parę rzeczy. Doszli oni na przykład do wniosku, że kawa zalana wrzątkiem lub gotowana zawiera znaczne ilości lipoprotein LDL, czyli tzw. złego cholesterolu. Jak wiadomo wysoki poziom tego związku we krwi sprzyja rozwojowi miażdżycy.

Poddano analizom wyniki 14 testów wykonanych przez różne laboratoria chemiczne w ciągu ostatnich kilkunastu lat. Wszystkie bez wyjątku ekspertyzy wykazały, że dzięki zastosowaniu filtra szkodliwy dla zdrowia cholesterol zostaje w dużej części usunięty. W każdym razie nie stwierdzono znaczącego wzrostu jego poziomu we krwi u tych osób, które przez dłuższy czas piły właśnie taką filtrowaną kawę.

Naukowcy zwracają uwagę, że podczas parzenia lub gotowania kawy gorąca woda ma przez kilka minut kontakt ze zmielonymi ziarnami kawowymi. Znajdujące się w nich oleje zawierające znaczne ilości szkodliwych lipoprotein LDL mogą wtedy przeniknąć do napoju. Zjawisko to w takim samym stopniu dotyczy zwykłej kawy, jak i kawy bezkofeinowej.

Od dziesięcioleci toczy się dyskusja nad wpływem kawy na zdrowie człowieka. Jeśli coś w tym napoju jest szkodliwego, to przede wszystkim zły cholesterol, który zwiększa ryzyko chorób serca. Jednak zastosowanie filtra praktycznie likwiduje to niebezpieczeństwo.

W filiżance kawy, poza złym cholesterolem, znajdują się często także inne niezdrowe składniki. Na szczęście i one mogą być zatrzymywane przez filtr. Mowa o rozpuszczonych w wodzie metalach ciężkich, takich jak ołów czy miedź. Związki te dostają się do wody pitnej, z którą następnie przenikają do wnętrza organizmu, skąd bardzo trudno jest je usunąć.

Testy przeprowadzone przez australijskich badaczy z uniwersytetu w Sydney wykazały jednak, że najzwyklejszy filtr do kawy może zmniejszyć ilość ciężkich metali w wodzie nawet o 80 proc. Odkładający się na dnie filtra osad z kawy zatrzymuje takie pierwiastki jak ołów, miedź, kadm, rtęć oraz cynk.

Fusy kawowe składają się przeważnie z ujemnie naładowanych molekuł, natomiast zawieszone w wodzie cząsteczki ciężkich metali mają ładunek dodatni. Obie te frakcje przyciągają się wzajemnie, dzięki czemu szkodliwe pierwiastki nie docierają o filiżanki.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!