Każdemu po równo!

Co to oznacza? To, że zarówno ordynator, jak i konserwator dostaliby po tyle samo, tj. po około 500 złotych brutto miesięcznie. - To jakaś paranoja! Jaka jest odpowiedzialność lekarza czy osoby wykonującej zabiegi, a jaka stróża czy konserwatora, który wymienia żarówkę?! Mam nadzieję, że nasz prezes nie zgodzi się na taki podział - usłyszeliśmy od jednej z oburzonych pracownic, która wczoraj powiadomiła nas o zamiarze związków. Danuta Cybulska, przewodnicząca związku zawodowego pracowników "Uzdrowiska", potwierdza, że oba działające w zakładzie związki uznały, że tak byłoby najlepiej. - Jednak to, że pojawiła się taka informacja, nie oznacza, że pieniądze zostaną podzielone po równo - zastrzegła. - Żadnych decyzji jeszcze nie ma. Dopiero w tym tygodniu odbędą się spotkania związków i prezesa, i wtedy zapadną decyzje.
Dariusz Andrzejewski, prezes "Uzdrowiska", nie chciał komentować propozycji związków. - Dopóki się nie spotkamy i nie ustalimy wspólnie zasad podziału pieniędzy, nie będę się w tej sprawie wypowiadał - stwierdził. Mniej obiekcji ma kierująca Zakładem Przyrodoleczniczym uzdrowiska Teresa Świeboda. - Dla mnie propozycje związków są wręcz szokujące - mówi wprost. - "Urawniłowka" już była i związki z nią walczyły, a teraz chcą powrotu do tamtych czasów? Lekarze są oburzeni tymi pomysłami. Jesteśmy zakładem leczniczym i bez tej grupy zawodowej oraz bez techników wykonujących zabiegi nie mamy racji bytu. Mam nadzieję, że prezes nie zgodzi się na propozycje związków - dodaje T. Świeboda.