Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Kazimierz Czesław Lis oficjalnym patronem stadionu w Szczecinku

(r)
Uroczystości nadania imienia stadionowi zebrały tłum mieszkańców Szczecinka i okolic. Także z popularnego "mechanika”, z którym Kazimierz Lis był związany przez lata.
Uroczystości nadania imienia stadionowi zebrały tłum mieszkańców Szczecinka i okolic. Także z popularnego "mechanika”, z którym Kazimierz Lis był związany przez lata. Rajmund Wełnic
Kazimierz Czesław Lis, oficjalny patron szczecineckiego stadionu, ucieszyłby się widząc, że uroczystość nadania jego imienia połączyła całe miejscowe środowisko sportowe i polityczne.

Zmarły przed dwoma laty trener kilku pokoleń szczecineckich futbolistów, ale przede wszystkim wychowawca młodych ludzi, jest patronem stadionu piłkarskiego przy ulicy Piłsudskiego. Władze miasta i wdowa po Kazimierzu Lisie odsłonili tablicę poświęconą jego pamięci, a nad bramą stadionową pojawił się stosowny napis. Dla sporej grupy dawnych i obecnych piłkarzy i mieszkańców Szczecinka to moment, na który czekali od chwili, gdy pomysł uhonorowania powszechnie szanowanego trenera rzucili działacze Stowarzyszenia Lig Amatorskich. I pod stadionem - już jego imienia - zgodnie stanęli działacze i piłkarze skłóconych szczecineckich klubów Wielimia i Darzboru, czy różnych partii politycznych. - Ludzie odchodzą, to nieuchronne, ale pamięć o najlepszych zostaje - mówił burmistrz Szczecinka Jerzy Hardie-Douglas.
Łamiącym się głosem wspominał Trenera Janusz Leszko, czyli popularny "Czarny", jeden z pierwszych wychowanków Kazimierza Lisa: - Nasz kochany ojciec, bez cudzysłowia, który nas wychował.

Za wyróżnienie dziękowała wzruszona wdowa Krystyna Chudzińska-Lis: - Żył waszym życiem i cieszę, że w waszych sercach jest pamięć o Nim, siedziałam niedawno przy jego grobie na cmentarzu i przechodził ktoś, kogo nawet nie znam, ale się uśmiechnął i powiedział, że będzie dziś na stadionie - mówiła i wspominała, że jej mąż pracę zawodową stawiał ponad wszystko.

Z patrona stadionu cieszył się także Ireneusz Paczek, jeden z najlepszych szczecineckich piłkarzy lat 90.. - Trener szkolił mnie już co prawda jako seniora, ale bardzo dobrze go wspominam - powiedział nam. - Zawsze był doceniany bardziej poza Szczecinkiem niż w swoim mieście i dobrze się stało, że w końcu także i my potrafiliśmy uhonorować pana Kazimierza.

K. Lis przez bez mała 50 lat prowadził wszystkie możliwe drużyny działające wówczas w Szczecinku - i Lechii, i Wielimia, i Darzboru. Lista sukcesów jest imponująca. Całe środowisko sportowe Szczecinka dziękuje Kazimierzowi Lisowi za serce, jakie wkładał nie tylko w treningi, ale i wychowanie młodych ludzi. Wychował wielu ligowców, ale przede wszystkim przyzwoitych ludzi. Więcej czasu spędzał z młodzieżą w szkole, w klubach, na stadionie, który na zawsze będzie nosił Jego imię, czy wyjazdach na mecze niż z własną rodziną.

Czytaj e-wydanie »

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!