"Całe szczęście, że zdążyłam do środka wepchnąć dziecko. Za mną stała jeszcze kobieta z córeczką. Tę dziewczynkę też przytrzasnęło. Podniosłyśmy krzyk, a kierowca jeszcze do nas bezczelnie: - Macie jeszcze inne drzwi. Trzeba było wsiadać środkowymi, bo ja tu marznę. Własnym uszom nie wierzyłam, że ten kierowca celowo uderzył drzwiami małą dziewczynkę, o sobie nie wspomnę."
Niefortunna pasażerka podała nam numer boczny autobusu oraz godzinę zdarzenia. Te dane przekazaliśmy Jerzemu Banasiakowi, rzecznikowi prasowemu Miejskiego Zakładu Komunikacji, z prośbą o wyjaśnienie incydentu.
- Pismo identycznej treści dotarło także do MZK - na gorąco powiedział nam Jerzy Banasiak. I dodał: - Procedury wyjaśniające zostały już uruchomione.
O finale tej sprawy powiadomimy zainteresowane strony oraz redakcję. Chciałbym tylko powiedzieć, że pasażerowie mają prawo wchodzić bezpiecznie do autobusów wszystkimi drzwiami. W tym miejscu potrzebna jest jednak mała dygresja, że drzwi nowoczesnych autobusów już nie przytrzaskują pasażerów. Gdy natrafią na opór, automatycznie wstrzymuje się ich otwieranie lub zamykanie - dodał.
O finale sprawy poinformujemy.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?