- Najbardziej popularne kierunki to Egipt, Turcja, Tunezja - wylicza Ewa Jeske, właścicielka koszalińskiego Biura Turystycznego Relax. - Tam jest gwarancja dobrej pogody.
Ludzie najczęściej wyjeżdżają na siedem dni, choć ostatnio coraz bardziej poszukiwane stają się oferty 7 plus 7 - gdy połowa urlopu jest przeznaczona na zwiedzanie, a połowa - na wypoczynek w hotelu.
Przed premierą
Wielu klientów zagląda do biur podróży już w styczniu, szukając tak zwanych ofert przedpremierowych, nazywanych też first minute. - Coraz więcej osób czeka jednak z wykupieniem wycieczki do ostatniej chwili - zaznacza Ewa Jeske. - Najchętniej korzystają z ofert last minute, chcą mieć niższą cenę i gwarancję, że nie zostanie podniesiona.
Tanio - drogo
Eksperci przestrzegają przed ofertami zbyt tanimi, np. 530 zł za tydzień w Tunezji. Owszem, są kuszące, jednak nijak się mają do prawdziwych kosztów, więc turysta raczej nie skorzysta z wielu atrakcji.
- Lipiec i sierpien to najdroższe miesiące - mówi pani Ewa. - Nie dość, że ceny są wysokie, to jeszcze w ciepłych krajach jest bardzo gorąco. Są osoby, które dobrze znoszą upały, jednak niektórym doradzam, aby wyjechały we wrześniu.
Za tygodniowy pobyt w Turcji czy Tunezji, w czterogwiazdkowym hotelu, trzeba zapłacić 1400 - 1600 zł. W szczycie sezonu ceny mogą sięgać nawet 2 tysięcy, dlatego tak popularne są oferty last minute, gdy cena jest obniżana o ok. 20 procent. Warto pytać o standard hotelu. Biura powinny mieć rozeznanie i podpowiadać klientom, na co mogą liczyć. Czasem trzygwiazdkowy hotel, znacznie tańszy, jest ładny, czysty i oferuje świetne jedzenie.
Dla wytrawnych turystów
Jest grupa osób, która wybiera kraje dalekie i egzotyczne - Indie, Nepal, Chiny, Kenię, Tanzanię.
- Przy takich wyjazdach trzeba pamiętać o szczepionkach antymalarycznych - przypomina Ewa Jeske. - Kupuje się je w Instytucie Chorób Tropikalnych w Szczecinie lub Gdańsku. Trzeba zaszczepić się miesiąc przed wylotem. Warto zaszczepić się wyjeżdżając do Indii, gdzie jest zupełnie inna flora bakteryjna, czy do Kambodży, gdzie w planie są wycieczki do dżungli.
To wyjazdy kosztowne, np. 18-dniowy pobyt w Kenii to wydatek rzędu 8-9 tys. zł.
Drinki bez lodu
Wyjeżdżając do ciepłych krajów, należy liczyć się z problemami żołądkowo-jelitowymi.
- Lepiej nie płukać zębów wodą z kranu i nie pić drinków z lodem - podpowiada Ewa Jeske. - A gdy zdarzą się problemy, w Egipcie w każdej aptece można kupić bardzo dobry środek przeciw biegunce.
- Miałam klienta, którzy przez dwa tygodnie nie wychodził z hotelu, tak chorował - dodaje Ewa Jeske. - Odradzam też wyjazdy do Egiptu z małymi 2-3-letnimi dziećmi. A jeśli już decydujemy się na to, warto wykupić dodatkowe ubezpieczenie. To niewiele kosztuje, a może okazać pomocne, gdy zdarzy się koniecznosć umieszczenia dziecka w szpitalu.
Do Zakopanego
Coraz mniej biur podróży zajmuje się turystyką krajową. - Od dłuższego czasu nie miałam ani jednego zapytania o wyjazd do miejscowości turystycznej w Polsce - tłumaczy Ewa Jeske. - Jeśli ktoś jest zainteresowany wypoczynkiem w kraju, najlepiej, żeby sam, bez pośredników, szukał w Internecie ciekawych ofert. Sporo osób wybiera polskie góry czy Mazury, doceniając nasz krajobraz i klimat. Są jednak i tacy, którzy być może pojechaliby do Zakopanego, ale mówią, że urlop jest zbyt krótki, by ryzykować. Zdarza się bowiem, że w górach pada przez dwa tygodnie, tymczasem w ciepłych krajach słońce świeci każdego dnia.
Strefa Biznesu: Uwaga na chińskie platformy zakupowe
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?